“Lektury domowe”: Duma i bohaterstwo. Co jeszcze zawdzięczamy twórcom romantyzmu?

Któż mógł napisać o Adamie Mickiewiczu, naszym narodowym wieszczu, najgenialniejszym poecie, takie oto słowa: “Weźmy się za ręce i zrzućmy z Parnasu tego pijanego barda”? Ów śmiałek nazywał się Juliusz Słowacki, a propozycję swoją kierował listownie do swego kolegi po piórze, Zygmunta Krasińskiego. Mamy więc trzech wieszczów w jednym epizodzie naszej historii. Pikanterii tej sytuacji dodaje fakt, że autor „Kordiana” pisał powyższe słowa do autora “Nieboskiej komedii” tuż po wieczorze wigilijnym, który spędził u boku autora “Pana Tadeusza”, z którym biesiadowali i przyjaźnie konkurowali w improwizacjach.

Profesjonalna zazdrość młodego Słowackiego o pozycję Mickiewicza owocowała jednak nie tylko złośliwymi uwagami, lecz przede wszystkim fantastycznymi dziełami literackimi, którymi chciał mu dorównać lub nawet wyprzedzić w drodze do nieśmiertelnej chwały. W tym artystycznym pojedynku brał oczywiście udział także Zygmunt Krasiński, polemizujący w swoich utworach zazwyczaj zarówno ze Słowackim, jak i z Mickiewiczem. A wokół nich toczyło się życie literackie, polityczne i uczuciowe całej plejady artystów, intelektualistów, polityków i żołnierzy, którzy za swój cel życiowy obrali walkę o Polskę niepodległą i wolność dla polskiego narodu, który popadł niewolę w trzech zaborców. Tę epokę w historii literatury zwykliśmy nazywać romantyzmem.

Taki tytuł nosi również jedna z ostatnich książek Bohdana Urbankowskiego, który odszedł do lepszego świata w 2023 roku. Na jej kartach możemy znaleźć wiele podobnych opisów życia polskiej elity artystycznej owej epoki oraz opisy ich działalności artystycznej i politycznej. Oprócz kilku „dyżurnych” wieszczów, o których słyszymy coś w szkolnej ławce, w książce omawiana jest cała plejada autorów, o których nam nie mówiono, a którzy swymi dziełami zapełniali domowe biblioteki naszej elity narodowej w czasach zaborów.

Dzięki obszernym cytatom oraz omówieniom najważniejszych utworów przedstawia nam Bohdan Urbankowski barwną panoramę polskiego romantyzmu, a co za tym idzie: także przegląd idei, myśli filozoficznej, społecznej, religijnej i estetycznej, które chcieli wyrazić i utrwalić autorzy tamtej epoki. Ten przewodnik po literaturze i historii został napisany w konwencji popularyzatorskiej, dalekiej od trudnych w percepcji dzieł naukowych. Tym samym może służyć każdemu, kto zechce zainteresować sie tym fenomenem polskiej historii oraz żywą nadal tradycją literacką, która nadal powinna nam towarzyszyć jako źródło inspiracji intelektualnej dla kolejnego pokolenia młodych Polaków. Niestety nie jest to ani łatwe, ani atrakcyjne dla większości z nich.

CZYTAJ TAKŻE: “Lektury domowe”: Duchowe przeżycie Narodzenia Pańskiego? Spędź ten czas z Mickiewiczem!

Wychowani w niskiej percepcji

Mamy dziś kłopot z czytaniem klasyki literackiej, ale szczególnie z epoką romantyzmu, bo żyjemy albo wzrastamy w kręgu popkultury masowej niskich lotów. Problemem jest także zepsuty, miejscami wręcz prostacki, język współczesnej literatury oraz miałkość intelektualna większości lansowanych w mediach autorów-celebrytów, którzy oswajają czytelników z językiem niewystarczającym do łatwej percepcji, do zrozumienia treści i sensu znaczeniowego literatury epoki romantyzmu.

Dzieła tej epoki są trudne w lekturze i jednocześnie w ”dekodowaniu” niebanalnych symboli, metafor i refleksji, które wyrastają poza codzienność i otaczającą nas rzeczywistość. Kłopot jest jeszcze poważniejszy, gdy trzeba się zmierzyć z autorem takim jak Adam Mickiewicz, który był literackim geniuszem naprawdę wysokich lotów. Stąd jego myśl i przesłanie stawiają opór, który wymaga od czytelnika intelektualnego zaangażowania i determinacji. A jednak trzeba i warto próbować, gdyż w zamian można jednak zyskać coś bardzo cennego. Jak mówi jeden z literaturoznawców, prof. Andrzej Waśko, twórczość Mickiewicza ma siłę formacyjną. Potrafi zmienić wrażliwość czytelnika i otworzyć przed nim zupełnie nowe horyzonty myślenia i pokłady wrażliwości, której w sobie nie dostrzegał wcześniej.

W pewnym zakresie to samo dotyczy także innych wieszczów oraz autorów mniej dziś popularnych. Niestety łatwiej jednak odrzucić to, co trudne i bardziej skomplikowane. Co zmusza do opuszczenia owej – tak dziś modnej – “strefy komfortu” i zmierzenia się z problemem własnej ignorancji i umysłowego lenistwa (na marginesie: rozmowy o Mickiewiczu z prof. Waśko można znaleźć na kanale YouTube programu “Sądy Przesądy”).

CZYTAJ TAKŻE: “Teraz i zawsze”: Manifest literacki! Czy uratujemy literaturę piękną?

Te same wartości, różne hierarchie

Według definicji Urbankowskiego: „Romantyzm był kulturą broniącego swej niepodległości kraju i zarazem wartości Zachodu. (…) stanowił zarazem czas przebudowy narodowego charakteru – zgodnie z zasadą Hoene-Wrońskiego, iż kreacja to zarazem autokreacja”. W innym miejscu czytamy: “to, co nazywamy romantyzmem, było po części kulturą wymuszoną, lecz walczącą o powrót do suwerenności (…). Chwała Mickiewiczowi za ballady, ale kto wie czy nie większa za to, że wynalazł wallenrodyzm, a także specyficznie polski dialekt – ten do oszukiwania cenzury”.

Wiadomo, że w tym okresie inne narody w Europie nie miały naszego problemu niewoli i wynaradawiania. Dlatego miały inne hierarchie wartości, choć same wartości były takie same. „Romantyzm Zachodu stawiał na szczycie – świadomie lub nie – werteryzm i lirykę osobistą, nasz z kolei – tyrteizm i wartości wspólnotowe, wywodzące się z etyki rycerskiej. Jednocześnie w liryce religijnej tej epoki pojawiły się prośby, a nawet pretensje do Boga za niesprawiedliwość względem obrońców wiary. Jako pociechę i nadzieję przywoływano porównanie Polski do Chrystusa, który przed zmartwychwstaniem musiał cierpieć i znaleźć się w grobie”.

Pedagogika dumy

Niezależnie od wielkiego zaiste bogactwa treści, wątków tematycznych i form literackich, najważniejszym wątkiem twórczości naszych wieszczów pozostawała walka o niepodległość polityczną narodu i wolność dla każdego z obywateli Ojczyzny, niezależnie od miejsca urodzenia i społecznej hierarchii. W celu jej obrony przypominano często kodeks rycerski.

Urbankowski podkreśla, że twórcy i myśliciele epoki romantyzmu podejmowali wysiłek celem powiększania szeregów obrońców polskości o niższe warstwy społeczne, a przede wszystkim o chłopów. Tak oto w tym nurcie polskiej kultury rodził się znany z następnej już epoki solidaryzm społeczny – alternatywny wobec komunistycznej idei walki klas, i dalej rozwijany przez środowiska intelektualne i partie polityczne na przełomie XIX i XX wieku.

Omawiany dziś autor przypomina także, iż z polskiego romantyzmu zrodzi się później swoista “pedagogika dumy narodowej” i swego rodzaju “wychowanie bohaterskie” pokolenia, które odzyska dla Polski niepodległe państwo w 1918 roku i obroni naszą wolność w wojnie z bolszewikami w 1920 roku. To z tego pokolenia także będą się wywodzić przywódcy i żołnierze Armii Krajowej. Zdaniem Bohdana Urbankowskiego ta duchowa inspiracja, energia intelektualna i moralna, nie została wygaszona przez upływ czasu. By się o tym przekonać, wystarczy otworzyć książkę któregoś z autorów tamtej epoki, która jest w zasięgu ręki każdego Polaka. Wybrać to, co nas bardziej pociąga, bardziej intryguje i zanurzyć się w światy wykreowane przez mistrzów słowa epoki romantyzmu.

CZYTAJ TAKŻE: Teraz i zawsze: Czy kanon naszej kultury jeszcze istnieje?

Miłość bliźniego gwarancją wolności

Lektura książki „Romantyzm” pozwala na przykład zauważyć, że ceną, jaką twórcy epoki płacili za swoje dzieła, była wolność osobista, zesłania, emigracja i konspiracja, a czasami własne życie, które tracili z wyroku okupacyjnych władz państw zaborczych. W książce można szukać odpowiedzi na pytanie: dlaczego to robili, wbrew osobistym interesom? 

Można także zauważyć, jak kształtowało się wówczas ideowe napięcie pomiędzy wolnością a religią. Nie tylko dla Mickiewicza, Słowackiego, Krasińskiego i Norwida, ale dla zdecydowanej większość z nich wolność nie była alternatywą dla religii katolickiej. Wprost przeciwnie, chrześcijańska miłość bliźniego była źródłem i gwarancją wolności dla każdego człowieka, a także pokoju społecznego i tolerancji, które mogą chronić przed wojną i przed jakobińską rewolucją.

Warto także wspomnieć, że ogromną zaletą książki są fantastyczne reprodukcje ikonografii dotyczącej romantyzmu, której czytelnik prawdopodobnie nigdy nie widział.

Fenomen narodowej historii

W ostatnich zdaniach książki “Romantyzm” Bohdan Urbankowski apeluje i przypomina, byśmy zachowali i przekazywali młodym tę świadomość, że pod umownym hasłem “romantyzm” kryją się rozmaite fenomeny polskiej kultury i życia społecznego.

“Zarówno tajne, jak i jawne nauczanie, zarówno literatura krajowa, jak i emigracyjna, pierwsze fabryki, jak i oficyny wydawnicze, niezależnie od stopnia ich trwałości, były okopami wojny o przetrwanie. W przeciwieństwie do nadpełzającego neopozytywizmu i czającego się za materializmem nihilizmu, romantyzm penetrował nowe dziedziny wiedzy, intensyfikował poszukiwania religijne, a nawet sięgał do krainy snów. Była to ciągła walka. Po stracie jednej broni wymyślano drugą, Po stracie jednego pola bitwy przerzucano się na następne. Zgadzając się więc na określenie „romantyzm”, trzeba pamiętać, że to tylko połowa definicji zjawisk zachodzących w naszej kulturze ostatnich dwustu lat. Konieczna jest differentia specifica: słowo “polski””. Czyli polski romantyzm jako fenomen naszej narodowej historii, ale także teraźniejszości i przyszłości. 

CZYTAJ TAKŻE: Ryba psuje się od głowy, naród psuje się od elit, a elity od…

Nie pozostawaj biernym obserwatorem

Wychowanie i edukacja domowa znowu stają się niezwykle ważne w czasach, gdy rewolucja obyczajowa i presja ideologiczna w szkołach i w mediach stawia każdego z nas wobec wyboru czy pozostać biernym, czy jednak podjąć wysiłek obrony własnych przekonań, tradycji rodzinnych i tożsamości narodowej. Tak samo, jak to już bywało nie tylko w czasach zaborów, ale także w bliższej i dalszej przeszłości. Książki Bohdana Urbankowskiego (a napisał ich 50) z pewnością mogą służyć jako wsparcie i pomoc dla tych czytelników, którzy nie chcą pozostać tylko biernymi obserwatorami.

Jak swoiste memento wybrzmiewa dziś przytoczony przez autora „Romantyzmu” cytat z wyroku carskiego sądu, który skazał młodego Mickiewicza na więzienie i zesłanie do Rosji za: “szerzenie nierozsądnego polskiego nacjonalizmu przy pomocy nauczania”.

Przeczytaj. Podaj dalej.

OGLĄDAJ TAKŻE:

Afirmacja Extra. Wesprzyj nowy projekt autorów Afirmacji