Środowiska kresowe i patriotyczne apelują o prawdę historyczną

Po opublikowaniu przez Ministerstwo Edukacji Narodowej propozycji zmian w podstawie programowej w internecie wybuchła prawdziwa burza. Sprawę komentują eksperci, nauczyciele, rodzice i sami uczniowie.

Z jednej strony zmiany mają polegać na zredukowaniu listy lektur. Z programu dla szkół podstawowych mają zniknąć takie tytuły, jak „Powrót taty” i „Reduta Ordona” Adama Mickiewicza, „Katarynka” Bolesława Prusa, „Syzyfowe prace” Stefana Żeromskiego i „Janko Muzykant” Henryka Sienkiewicza, natomiast w szkołach średnich m.in. „Odyseja” Homera, „Kronika polska” Galla Anonima, „Konrad Wallenrod” Adama Mickiewicza oraz „Romeo i Julia” Williama Szekspira. Z drugiej strony, propozycje dotyczą zmian podstawy programowej. Dotyczy to wielu przedmiotów, m.in. języka polskiego i biologii. Najwięcej uwagi opinii publicznej pochłaniają jednak zmiany w nauczaniu historii dla szkół średnich.

W dużym uproszczeniu: z programu zniknąć mają takie postacie, jak np. rotmistrz Witold Pilecki, Danuta Siedzikówna „Inka”, płk. Łukasz Ciepliński, św. Maksymilian Kolbe, Irena Sendlerowa, Jan Karski czy Rodzina Ulmów. Po zmianach uczniowie nie dowiedzieliby się m.in. o „Żegocie”, dziecięcym obozie koncentracyjnym w Łodzi, eugenice w ideologii nazistowskiej, sowieckich obozach w Charkowie i Miednoje, zbrodniach w Palmirach i Ponarach, a także o ludobójstwie na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej.

CZYTAJ TAKŻE: Do zdobycia wiedzy niezbędna jest edukacja z… książek, a nie bezmyślne korzystanie z internetu

Środowiska kresowe protestują

Wobec tego ostatniego stanowczo zaprotestowały środowiska kresowe, które skierowały apel do minister edukacji narodowej Barbary Nowackiej. Pełną treść pisma mają przedstawiły podczas wczorajszej (16.02) konferencji prasowej przed siedzibą MEN. Autorami apelu są: Stowarzyszenie „Wspólnota i Pamięć” oraz Stowarzyszenie Upamiętnienia Ofiar Zbrodni Ukraińskich Nacjonalistów we Wrocławiu. Treść pisma poparły stowarzyszenia kresowe i patriotyczne, a także przedstawiciele nauczycieli, rodziców i uczniów.

W apelu czytamy m.in.: „Jako organizacje i osoby zajmujące się upamiętnieniem ofiar ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II RP stanowczo protestujemy przeciwko powyższej zmianie. Od szkoły oczekujemy nauczania prawdy, również tej trudnej i bolesnej. Tylko w ten sposób jesteśmy w stanie pomóc w prawidłowym rozwoju młodych pokoleń Polaków”.

Zdaniem autorów pisma „wykreślenie ukraińskiego ludobójstwa z podstawy programowej godzi w pamięć narodową i jest poniżeniem ponad 100 tysięcy ofiar, które zginęły za to, że były Polakami”. Jak podkreślają, to również podawanie uczniom zakłamanego obrazu historycznych relacji polsko-ukraińskich. Inicjatorzy protestu dodają, że nauczanie o „konflikcie polsko-ukraińskim na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej” wpisuje się w fałszywą narrację o „bratobójczych walkach”, gdzie występują dwie równorzędne strony. Tymczasem w latach 1939-1947 nacjonaliści ukraińscy dokonali ludobójstwa na bezbronnej ludności polskiej i obywatelach II RP innej narodowości, w tym Żydach i Ormianach, a także ukraińskich Sprawiedliwych, którzy nie godzili się na zbrodnicze działania OUN-UPA.

„Aby współczesne relacje polsko-ukraińskie były naprawdę dobre, muszą być budowane na prawdzie historycznej, przekazywanej bez emocji i rzetelnie, o co przez wiele lat zabiegał zmarły niedawno śp. ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, Kapelan Kresowian i nasz duchowy przywódca” – oceniają przedstawiciele środowisk kresowych.

CZYTAJ TAKŻE: Budujmy na prawdzie!

Więcej “niewygodnych” tematów

Autorzy podkreślają, że temat ludobójstwa na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej nie jedyną kwestią, która budzi ich niepokój i sprzeciw. Wśród propozycji ekspertów MEN jest również wykreślenie z podstawy programowej wiedzy o zbrodni dokonanej w Ponarach na ludności polskiej i żydowskiej przez litewskich kolaborantów w służbie III Rzeszy. Okrojona jest również tematyka sowieckiej zbrodni w Katyniu (wykreślono wzmianki o Miednoje i Charkowie). Autorzy apelu zwracają uwagę na rezygnację z nauczania o takich postaciach jak rotmistrz Witold Pilecki, Danuta Siedzikówka ps. „Inka”, płk. Łukasz Ciepliński, św. Maksymilian Kolbe czy Rodzina Ulmów. Wśród tematów, które proponuje się wykreślić z podstawowych lub dodatkowych treści nauczania, są m.in.: chrzest Polski, średniowieczne wojny z Niemcami, Kulturkampf i zwycięskie Powstanie Wielkopolskie. Pominięte mają być ważne wątki z okresu okupacji niemieckiej podczas II wojny światowej, takie jak obóz dziecięcy w Łodzi czy eugenika w ideologii nazistowskiej. Z kolei w przypadku oporu wobec komunizmu w Polsce usunięto wątki dotyczące „żołnierzy niezłomnych”, a także roli Kościoła katolickiego i znaczenia emigracji.

Brak przekazywania rzetelnej i merytorycznej wiedzy historycznej jest niezwykle szkodliwy dla młodych obywateli Rzeczypospolitej. Często wiąże się on z pedagogiką wstydu i niszczeniem patriotyzmu. Z tego powodu powstaje wiele oddolnych, społecznych inicjatyw, które wyrażają sprzeciw Polaków wobec planowanych zmian. Presja ma sens, o czym może świadczyć wpis Barbary Nowackiej na serwisie „X”, w którym zapewnia ona, że nie podpisze dokumentu, w którym „rzeź wołyńska nie będzie nazywana po imieniu – ludobójstwem”. Dlatego, mimo niekorzystnej koniunktury, trzeba nadal głośno artykułować swoje oczekiwania wobec władzy. Od tego zależy prawidłowy rozwój młodych pokoleń Polaków.

***

Przypominamy, że do 19 lutego na tej stronie zgłosić można własne uwagi do proponowanych przez Ministerstwo zmian w podstawie programowej.

OGLĄDAJ TAKŻE: