Ta historia wydarzyła się w USA zaledwie ponad dwa tygodnie temu. Zaledwie dziewięcioletni Branson Baker uratował rodziców uwięzionych w samochodzie, który przygniotło drzewo. Ten dzień stan Oklahoma w USA zapamięta na długo.
Na pochmurnym niebie ścigało się aż 15 tornad. Odważny chłopiec ścigał się z nimi i swoim własnym strachem. Drogę oświetlały mu pioruny. Piękna i wzruszająca historia!
9 latek uratował rodziców! “Strasznie się bałem”
Ta niezwykła historia wydarzyła się w stanie Oklahoma w USA. Tego dnia (27 kwietnia 2024) przez ten stan przewalało się aż 15 tornad. 9-letni Branson Baker podróżował właśnie z mamą i tatą samochodem, aby uciec przed jednym z nich. Próbowali dotrzeć do schronu przeciwsztormowego swojego przyjaciela.
Nagle rozległ się straszny huk i na samochód spadło drzewo przygniatając rodziców. Mały chłopiec zdołał się szybko uwolnić. Krzyknął do rodziców „Tylko nie umierajcie!” i pobiegł ile sił w nogach po pomoc.
– Strasznie się bałem – wyznaje ze łzami w „Good Morning America”.
Musiał przebiec aż milę (1,6 km). W tym samym czasie na miejsce zdarzenia, jak tylko mógł najszybciej udał się także jego wujek Johnny Baker, który rozmawiał przez telefon z rodziną akurat w chwili uderzenia drzewa. Mały Branson był naprawdę szybki, przebiegł milę tylko w 10 minut. Niebo było aż czarne. Było tak ciemno, że drogę rozświetlały mu uderzenia piorunów. Szybko sprowadził jednak pomoc.
Wzruszony ojciec, który podczas wywiadu siedzi w kołnierzu ortopedycznym wyznał:
– Nie mógłbym być bardziej dumny z tego, że jestem ojcem syna, który potrafi podjąć takie wyzwanie. Niewielu dorosłych zrobiłoby coś takiego jak on – dodał ze łzami w oczach.
CZYTAJ TAKŻE: Wybitny działacz pro-life nie żyje. Ocalił 43 tys. dzieci
Jak podaje strona CBN News Wayne Baker (ojciec) stracił część palca oraz złamał szyję, mostek, żebra i ramię. Mama – Lindy, nadal przebywa w szpitalu ze złamaniami dłoni, żeber, szczęki i szyi oraz przebitym płucem. Oboje jednak przeżyli, a media okrzyknęły 9-letniego Bransona Bakera bohaterem. Na stronie stacji trwa zbiórka na fundusz pomocy rodzinie. Widok białego samochodu uwięzionego przez ogromne drzewo jest naprawdę przerażający. To cud, że rodzina w ogóle przeżyła. Niewielu dorosłych zdołałoby pokonać panikę, a co dopiero tak mały chłopiec!
Link do nagrania wywiadu z Bransonem: