„Traviata” Giuseppe Verdiego w reżyserii Pii Partum w Teatrze Wielkim w Łodzi to piękny hołd oddany twórcom słynnej opery i wyraz szacunku dla kulturalnej widowni. Ileż to razy historia kurtyzany posłużyła bowiem do zamieniania sceny operowej w teatralny dom publiczny? Na szczęście nie tym razem.
Szlachetność prostytutki?
Akcja tej włoskiej opery rozgrywa się w Paryżu w XIX w. Kurtyzana Violetta zdobywa serce młodego poety Alfreda. Prawdziwa miłość przemienia serce kobiety, która okazuje się bardziej szlachetna od tak zwanego „dobrego towarzystwa” i tamtejszych elit. Kiedyś libretto wywołało niemały skandal. Dziś patrzymy na opowieść o Wioletcie raczej jako na historię nawrócenia. Szczęście zakochanym, jak wiemy, nie jest pisane. Violetta mierzy się ze śmiertelną chorobą, a ojciec Alfreda, Giorgio robi wszystko, by uniknąć obyczajowej afery, i stara się rozdzielić kochanków.
„Peep show” w operze
„Traviata” to jedna z najchętniej wystawianych oper włoskich na świecie. Również w Polsce zobaczyć mogliśmy niejedną inscenizację. Temat otoczenia Violetty, czyli zwyczajów jej koleżanek kurtyzan, był chętnie przysposabiany na wielu teatralnych scenach. Choćby słynący z angażowania roznegliżowanych tancerek Mariusz Treliński, skorzystał z okazji stworzenia operowego „peep show”, wystawiając „Traviatę” w Teatrze Wielkim Operze Narodowej w Warszawie w 2010 r. Teatr na swojej stronie, w opisie spektaklu posłużył się nawet stwierdzeniem: „obyczaje się zmieniły, odium grzechu już nam nie ciąży”. Pewnie dlatego tancerki w bikini mogły tańczyć przy efektownej trumnie, będącej „ciekawym” rekwizytem na scenie.
Klasyka ratuje teatr
Pia Partum w Łodzi cofnęła zegar. W klasycznie wystawionej operze próbowała dokonać poważnej psychoanalizy nie tylko głównych bohaterów, ale też tych drugoplanowych. Na tym zresztą polegała siła złożonego libretta Francesca Marii Piave. Pod przykrywką atrakcyjnych błyskotek Partum zadała poważne pytania o sens ludzkiej egzystencji i dała szansę swoim bohaterom na głęboką refleksję i oczyszczenie się z grzechów. Rozentuzjazmowana publiczność wybuchała brawami w nie zawsze oczywistych momentach. Spektakl wraca do repertuaru po wakacjach. Polecamy!
CZYTAJ TAKŻE:
OGLĄDAJ TAKŻE: