Pochodząca z Kolorado Gemma Howard jest dzisiaj niespełna 19-letnią sekretarką w firmie prawniczej. Czy jest coś co wyróżnia młodą dziewczynę na tle rówieśników? Gemma jest szczęśliwą mamą 2-letniej Josephine! Czy jednak wczesne macierzyństwo amerykańskiej dziewczyny było od zawsze “usłane różami”? Poznajmy fascynującą i dramatyczną historię młodej matki i jej małej córeczki, która mogła zostać abortowana!
Dwa lata temu Gemma była 17-letnią dziewczyną, której świat “zawalił się na głowę”. Nastolatka zaszła w nieplanowaną ciążę i mieszkała poza swoim domem rodzinnym. Gdyby tego było mało dziewczyna rozstała się ojcem swojego dziecka przed informacją o ciąży.
Niezdrowa relacja nastolatków
Gemma poznała swojego chłopaka w wieku 17 lat. Od początku jednak nie była to zdrowa relacja. Dziewczyna, pomimo tego, że była wychowywana w rodzinie katolickiej zgodziła się na współżycie przed ślubem. Ponadto jej partner zmagał się z problemami natury psychicznej. Często dochodziło do kłótni.
– Byłam w związku przez około rok i nie był to zdrowy związek. Byłam bardzo w nim zakochana i to ja byłam tą, która powiedziała pierwsza: “Kocham Cię” – powiedziała Gemma w wywiadzie dla Live Action News – To było toksyczna, bolesna relacja. On miał różne stany załamania emocjonalnego. Wtedy bardzo się złościł lub nawet mdlał. Po roku postanowiłam, że musimy to przerwać. Ta relacja źle odbijała się na naszych życiach. Tydzień później dowiedziałam się, że jestem w ciąży. … W tygodniu poprzedzającym dowiedzenie się, że jestem w ciąży, ojciec ciągle pytał mnie, czy dostałam okres. Chodziłam cały czas zalękniona, zastanawiając się: “A co, jeśli jestem w ciąży?”. Kiedy się dowiedziałam, byłam przerażona. Moje życie zmieniło się na zawsze. To było przerażające. Mogłam wtedy dokonać aborcji, gdybym chciała. Nie chciałam tego robić, ale taka możliwość istniała i ją rozważałam – wspomina dramatyczne chwile.
Śmierć nastoletniego ojca
Gemma bała się powiedzieć rodzicom o tym, że zaszła w ciążę z chłopakiem, z którym skończyła się spotykać. Martwiła się, że będą na nią źli. Bała się zwłaszcza reakcji ojca przed, którym nigdy się nie zwierzała. Kiedy odważyła się na wyznanie prawdy ku jej zaskoczeniu rodzice pocieszyli ją i udzielili wsparcia.
Nastolatki nie opuszczał zły stan psychiczny. Podjęła jednak decyzję, dzięki wsparciu rodziców, że nie popełni aborcji. Wybrała życie dla swojego dziecka, chociaż wciąż nie wiedziała co się wydarzy. Gemma rozważała różne scenariusze. Małżeństwo z byłym chłopakiem wydawało się naturalnym krokiem jednak dziewczyna nie mogła się na to zdecydować. Była zdania, że sobie nie poradzą. Poza tym panicznie bała się wychowywania dziecka. Podjęła decyzję o oddaniu swojego dziecka do adopcji.
– Przez pierwsze miesiące ciąży zmieniałam cały czas zdanie i w końcu zdecydowałam się na oddanie do adopcji – mówi Gemma – Pamiętam tę rozmowę telefoniczną jakby była wczoraj, kiedy dosłownie powiedziałam tym ludziom, że wybrałam ich na rodziców adopcyjnych… Ten moment mnie załamał. Pomimo paraliżującego strachu przed dzieckiem, była ta część mnie, która mówiła: “Stworzyłam to życie, ale nie będę mogła być jego częścią ani częścią jego wspomnień” – wyznaje dziewczyna.
Wkrótce po tym, jak zdecydowała się na oddanie dziecka, nadeszła tragiczna wiadomość. Jej były chłopak i ojciec dziecka odebrał sobie życie. Gemma powiedziała, że wywołało to w niej zupełnie nowy poziom dezorientacji. Ogarnęło ją poczuciem winy i wstydu ze względu na samobójcza śmierć chłopaka.
Pomimo życiowego dramatu to właśnie wtedy powiedziała sobie: “Nie mogę oddać mojego dziecka“. Była wtedy w piątym miesiącu ciąży.
Narodziny ukochanej córeczki
Gemma zadzwoniła do pary adopcyjnej i powiedziała im, że zdecydowała się zatrzymać dziecko.
– Byli dla mnie tacy mili i kochający – dziewczyna wspomina rozmowę z parą adopcyjną – Powiedzieli mi: “Dasz radę, dziewczyno!”
Na cztery miesiące przed narodzinami córeczki Gemma wróciła do domu, by się przygotować. Ciąża na szczęście przebiegała dobrze i nastolatka urodziła zdrową córkę. Dziewczynka dostała na imię Josephine i w lipcu tego roku skończyła już dwa lata.
Gemma od momentu decyzji o wychowaniu córki ciężko pracuję, aby zbudować życie dla swojej rodziny. Obecnie mieszka blisko swoich rodziców, którzy pomagają jej w wychowaniu dziecka. Gemma pracuje jako sekretarka w kancelarii prawnej oraz uczy gry na wiolonczeli. Wsparcia udziela jej również “przybrana” matka zmarłego tragicznie ojca małej Josephine.
“Nie pozwól, by strach zmusił Cię do aborcji” – mówi Gemma
Gemma mocno wierzy w to, że młode matki muszą zrozumieć czym jest ciąża. Brak wiedzy powoduje strach, który zawsze jest złym doradcą.
– Ciąża jest najstraszniejszą częścią macierzyństwa, ponieważ wszystko jest nieznane! – mówi młoda Amerykanka.
Nastoletnia mama twierdzi, że kluczowe jest nie dać się pokonać lękom w trakcie ciąży.
– W porządku jest płakać i bać się, ale nie pozwól, aby ten strach przestraszył cię do podjęcia decyzji (o aborcji), której prawdopodobnie żałowałabyś przez resztę swojego życia – mówi Gemma.
Nastolatka, która zaszła w nieplanowaną ciążę i w tragiczny sposób straciła ojca swojego dziecka bez wątpienia została bardzo doświadczona już na samym starcie. Dzisiaj jednak z uśmiechem mówi o swojej decyzji o wychowaniu Josephine.
– “Życie zaczyna się od poczęcia i jest warte ochrony. Nigdy nie jest w porządku eliminować kogoś na podstawie swojego potencjalnego cierpienia“. Usłyszałam to kiedyś i było to dla mnie bardzo mocne. – powiedziała – Gdybym poszła tą drogą strachu, że przecież “ona nie będzie miała ojca, będę musiała jej powiedzieć, że jej ojciec popełnił samobójstwo, będę musiała to wszystko wyjaśnić mężczyźnie, za którego mam nadzieję wyjść za mąż”… to nie dawało mi prawa do zabicia mojego dziecka. To nie było żadne usprawiedliwienie... – wyznaje wspominając dramatyczne chwile.
Gemma zwraca również uwagę na niesamowite przeżycie związane z narodzinami córki. Coś czego się nie spodziewała, a okazało się być najwspanialszym momentem.
– Moment, kiedy trzymałam moją córkę na rękach — nawet nie wiem, jak opisać to uczucie! To jest najbardziej niesamowita rzecz, która mi się kiedykolwiek przydarzyła. Nawet dzisiaj są momenty, kiedy ludzie pytają mnie: “Czy chciałabyś się cofnąć i to zmienić?”. To jest najtrudniejsza rzecz, jaką kiedykolwiek zrobiłam w moim życiu. Większość dni nie jest łatwa, ale nie ma mowy o tym, że kiedykolwiek zmieniłabym posiadanie mojej córki. Jest to uczucie, którego nie spodziewałam się podczas mojej ciąży.
Marzenia i wdzięczność Bogu
Gemma i Josephine mieszkają dzisiaj razem. Młoda mama otrzymuje pomoc od swoich bliskich i cieszy się obecnością swojej córki. Gemma wierzy również, że może jednocześnie wychowywać Josephine i spełniać swoje marzenia. Jeszcze będąc w ciąży ukończyła kurs na pilota małych samolotów. Był to jej cel już od dzieciństwa. Plany na przyszłość? Praca w przemyśle kosmicznym, który prężnie rozwija się w USA.
– Myślę, że jestem marzycielką i od kiedy była mała miała rozbudowaną wyobraźnię. Planowała różne ambitne rzeczy, które chciał w przyszłości zrobić. Zawsze chciałam być astronautą i brać udział w eksploracji Marsa. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że może to wyglądać inaczej… ale wiem, że muszę robić małe kroki, aby próbować osiągać swoje marzenia – mówi Gemma.
Gemma Howard chce być inspiracją dla młodych dziewczyn, które mogły się znaleźć w podobnej sytuacji. Jednak nie chce jednocześnie przesadnie idealizować macierzyństwa w wieku nastoletnim. Chce po prostu, żeby nastolatki w takiej sytuacji zachowały trzeźwe spojrzenie na rzeczywistość przy jednoczesnej nadziei na przyszłość.
– Jedno, co chciałabym powiedzieć [do nastolatki w ciąży] to jest to, że można przeżywać żal z powodu utraty tego, co myślałaś, że będziesz miała [w przyszłości]. Marzenia się zmieniają. Myślę, że ja byłam przerażona, ponieważ miałam wiele rzeczy, które chciałam osiągnąć i zdałam sobie sprawę, że większość z nich może się nie spełnić. Ale poprzez żałowanie tego, co straciłam, znalazłam sposób na stworzenie nowych marzeń. Robię rzeczy, o których nigdy nie myślałam, że będę je robić, bo byłam gotowa zrezygnować z pewnych rzeczy.
Matka 2-letniej Josephine dziękuje również Panu Bogu. Cieszy się, że pomimo życiowego zagubienia zdołała zachować to czego nauczyła się w domu. Chociaż rozważała aborcję to nie zrobiła tego. Pomimo rozstania z ojcem dziecka i jego tragicznej śmierci nie oddała córeczki do adopcji. Po narodzinach Josephine sprawy zaczęły się układać i dziś Gemma jest szczęśliwą mamą, która ma nadzieję na znalezienie męża.
– Zawsze pamiętałam to zdanie: “Bóg pisze prosto po krzywych liniach”. Z cierpliwością, oddaniem i ciężką pracą moje linie są dzisiaj pisane prosto – zakończyła 19-letnia Gemma Howard, szczęśliwa mama 2-letniej córeczki, Josephine.
źródło: liveaction.org
CZYTAJ TAKŻE: Wybitny działacz pro-life nie żyje. Ocalił 43 tys. dzieci
ZOBACZ TAKŻE: