W ostatnią środę (12.07) prawnicy Instytutu Ordo Iuris zaprezentowali projekt nowelizacji ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty. Nowe przepisy uniemożliwić mają okaleczanie nieletnich poprzez nakłanianie i manipulowanie ich do procedury zmiany płci.
Jeśli przygotowany projekt zostanie przyjęty na drodze parlamentarnej, zabronione stanie się:
“Przeprowadzenie zabiegu operacyjnego lub podjęcie innych działań medycznych w celu uzyskania cech płciowych typowych dla płci przeciwnej względem męskiej albo żeńskiej płci pacjenta, rozpoznanej przy urodzeniu, w szczególności:
a) usunięcie gruczołów płciowych,
b) stosowanie hormonów płciowych i ich analogów,
c) ingerowanie w funkcjonowanie gruczołów płciowych i działanie wytwarzanych przez nie hormonów płciowych
d) usunięcie lub wytworzenie drugorzędowych i trzeciorzędowych cech płciowych”.
Poniższe ograniczenia znajdą zastosowanie w przypadku pacjentów:
“1) małoletnich,
2) ubezwłasnowolnionych częściowo lub całkowicie,
3) u których stwierdzono zaburzenia neurorozwojowe, choroby lub zaburzenia psychiczne, w tym zaburzenia osobowości lub z innych powodów niezdolnych do świadomego wyrażenia zgody, mimo pełnej zdolności do czynności prawnych”.
Niedopuszczalne stanie się również stosowanie wobec wspomnianych pacjentów “preparatów hamujących czynność hormonalną gruczołów płciowych w celu przygotowania ich do zabiegu operacyjnego lub podjęcia innych działań medycznych zmierzających do uzyskania cech płciowych typowych dla płci przeciwnej względem męskiej albo żeńskiej płci pacjenta rozpoznanej przy urodzeniu”.
Ww. ograniczenia nie będą jednak dotyczyć sytuacji, w których u pacjenta stwierdzono występowanie wrodzonej wady rozwojowej narządów płciowych lub innych zaburzeń rozwoju płci. Jednocześnie, złamanie zapisów omawianej tu ustawy skutkować miałoby karą pozbawienia wolności do lat 3.
CZYTAJ TAKŻE: Aż o 19700 % zaburzeń płci u dzieci więcej! Czy to już globalna epidemia? – dane z 10 krajów
Świat odchodzi od okaleczania dzieci
Towarzyszące projektowi nowelizacji obszerne uzasadnienie przywołuje cały szereg argumentów wskazujących na niebezpieczeństwa towarzyszące przeprowadzaniu procedury tranzycji u nieletnich. Przywołajmy najistotniejsze z nich:
- W Szwecji, Finlandii, Wielkiej Brytanii oraz w 19 stanach USA zaprzestano lub radykalnie ograniczono podejmowanie wobec osób małoletnich interwencji medycznych zmierzających do upodobnienia pacjenta do płci przeciwnej. Na decyzje takie miał wpływ nieodwracalny charakter tego rodzaju zabiegów, rosnąca liczba osób żałujących poddania się im oraz liczne doniesienia o nadużyciach medycznych i niskiej jakości badań medycznych wskazujących na zasadność ich przeprowadzania. Koszty tranzycji nieletnich w większości przypadków przeważały nad wynikającymi z niej korzyściami medycznymi.
- Przeprowadzono przynajmniej jedenaście badań naukowych wskazujących na wysoki wskaźnik samoistnego (bez interwencji medycznych) zanikania poczucia niezgodności płci u dzieci, następującego do późnego okresu dojrzewania lub wczesnej dorosłości. Wśród dzieci spełniających kryteria diagnostyczne „zaburzenia tożsamości płciowej” 67% nie odczuwało dysforii płciowej jako dorośli; z kolei wśród dzieci, u których dysforia płci była istotna, ale poniżej progu diagnozy, wskaźnik jej naturalnego ustąpienia wynosił aż 93%.
- Po przejściu tranzycji wzrasta prawdopodobieństwo popełnienia samobójstwa oraz występowania poważnych problemów ze zdrowiem psychicznym.
- Wiele wskazuje na to, że istotną rolę w lawinowym wzroście liczby małoletnich identyfikujących się jako osoby transseksualne odgrywają czynniki społeczne. Zespół nagłej dysforii płciowej może pojawić się pod wpływem środowiska rówieśniczego, grup społecznościowych i jako mechanizm radzenia sobie z trudnościami. Nie odnaleziono póki co mogących odpowiadać za takie zaburzenia czynników genetycznych.
CZYTAJ TAKŻE: Epidemia zaburzeń w USA. Co czwarty licealista deklaruje się jako niebinarny
80% dzieci z dysforią płciową jest manipulowanych
Bezpośrednią okolicznością, która skłoniła Instytut Ordo Iuris do pracy nad nowymi przepisami, jest historia, jaką podzielił się przed kilkoma tygodniami znany bloger Łukasz Sakowski. Jako nastolatek został on zmanipulowany przez poznanego w sieci transseksualistę, który nakłonił go do rozpoczęcia procedury zmiany płci. Sakowski po kilku latach rozpoczął proces detranzycji, całą sytuację przypłacił jednak poważnymi problemami ze zdrowiem psychicznym i fizycznym (więcej o tym pisaliśmy TUTAJ).
W ostatnim czasie o nasilającym się w Polsce problemie młodych osób decydujących się na procedurę tranzycji mówił dwukrotnie m.in. prof. Zbigniew Lew-Starowicz. Wskazał on m.in., że spośród 13-14-latków odczuwających zaburzenia tożsamości płciowej jedynie ok. 20% wykazuje rzeczywistą osobowość transpłciową (więcej o tym TUTAJ).
Tymczasem wielu lekarzy decyduje się na rozpoczynanie procedury zmiany płci u nastoletnich pacjentów bez wystarczającego wywiadu lekarskiego i niezbędnych badań. Skutkuje to poważnymi problemami zdrowotnymi i psychicznymi młodych ludzi (często nieodwracalnymi), a czasem wręcz ich późniejszymi samobójstwami.
Podobne do wspomnianych wyżej przepisy, ograniczające możliwość zmiany płci przez osoby niepełnoletnie, wprowadzają w ostatnim czasie coraz liczniej rządy państw zachodnich, m.in. Szwecji, Finlandii, Wielkiej Brytanii czy niektóre stany USA.
***
Z całym tekstem projektu nowelizacji ustawy i jego uzasadnieniem oraz świadectwami ofiar tranzycji zapoznać się można TUTAJ. Zobacz również zapis wideo z prezentacji projektu. W konferencji z ramienia Afirmacji wziął udział Jan Pospieszalski. Zadane przez niego pytania i odpowiedzi na nie można usłyszeć w ostatniej części nagrania (od 40:00).