Czytanie powieści historycznych Miki Waltariego to czysta przyjemność. Po pierwsze dlatego, że stary mistrz potrafi wykreować w naszej wyobraźni obrazy realnych zdarzeń historycznych w sposób, który wywołuje w nas silne emocje, a jednocześnie rosnącą ciekawość i zainteresowanie dalszymi losami bohaterów opowieści. Po drugie zaś Mika Waltari dostarcza czytelnikom coś więcej niż tylko ekscytującą narrację historyczną.
Jedna z recenzentek jego twórczości słusznie wskazuje, że ukrytą intencją Waltariego była potrzeba pokazywania poprzez swoich bohaterów literackich ludzi, którzy w obliczu zderzenia różnych cywilizacji, religii i światopoglądów chcą dochować wierności swoim najgłębszym przekonaniom. W ten sposób czytając powieści fińskiego pisarza czujemy, że mamy do czynienia z czymś więcej niż komercyjnym produktem literackim czytanym dla przysłowiowego zabicia czasu. Obcujemy z literaturą, która poprzez obrazy z przeszłości skłania nas do poważniejszej refleksji nad naszym życiem i nad czasem w którym przyszło nam żyć.
Szczególnie niezwykłe jest to, że – mimo powyższego – powieści Waltariego cieszą się ogromną popularnością. Miarą sukcesu autora jest między innymi fakt, że jego dzieła zostały przetłumaczone na 40 języków świata oraz doczekały się już 33 adaptacji filmowych. Na język polski przetłumaczono 19 powieści z 29, które napisał. Warto tez dodać, że zdaniem niektórych literaturoznawców należy on do grona pisarzy, który zasłużyli na Nagrodę Nobla, ale nie otrzymali jej tylko z powodów pozamerytorycznych.
Od cyganerii do konserwatyzmu
Mika Waltari (1908-1979) urodził się w Helsinkach w czasie, gdy nasz Henryk Sienkiewicz otrzymywał właśnie nagrodę Nobla, a jego powieść Quo Vadis rozpoczynała triumfalny pochód przez światowy rynek czytelniczy.
Waltari był synem luterańskiego pastora, ale stracił ojca już w wieku 5 lat. We wczesnym dzieciństwie był także świadkiem działań wojennych. Te doświadczenia zapewne negatywnie wpłynęły na jego dalsze życie. W latach 20-tych idąc za przykładem ojca przyszły pisarz studiował teologię. Stąd jego dogłębna znajomość zagadnień z tego obszaru.
Dość szybko jednak Waltari porzucił ten kierunek na rzecz historii, filozofii, estetyki i literatury. Był już wówczas młodym liberałem, który prowadził tryb życia typowy dla cyganerii artystycznej Paryża, co opisał dość autokrytycznie w debiutanckiej powieści Wielka iluzja. Z biegiem czasu stał się jednak konserwatystą powracającym niejako do swych chrześcijańskich korzeni duchowych.
W czasie II wojny światowej Waltari pracował w służbie informacyjnej fińskiego rządu. Podobnie jak w przypadku J.R.R. Tolkiena i innych pisarzy doświadczenie rzeczywistości wojennej wywołało istotną zmianę w jego twórczości, która od tej pory koncentrowała się na powieści historycznej. Równocześnie swoiste piętno na niej odciskały mroczne przypadłości autora: depresja i alkoholizm, z którymi zmagał się przez większość swego życia.
CZYTAJ TAKŻE: Lektury domowe: Autor, który wzbogacał dusze. O fenomenie J.R.R. Tolkiena
“Teleport” do biblijnych czasów
Świadectwem tych meandrów duchowości Waltariego jest niewątpliwie jego najpopularniejsza powieść, opublikowana tuż po wojnie (w 1945 r.), czyli Egipcjanin Sinuhe sfilmowany w Hollywood kilka lat później. Tak jak następne 8 powieści, również i ta książka opisuje jeden z przełomowych momentów w historii naszej cywilizacji, kiedy nachodzi schyłek pewnej epoki, a dramatyczne wydarzenia zwiastują nadejście nowych czasów i nowego porządku.
Spośród dorobku Waltariego szczególnie warta polecenia jako lektura domowa jest niewątpliwie Trylogia rzymska, na którą składają się dwa tomy: Tajemnica Królestwa oraz Wrogowie rodzaju ludzkiego. Waltari podjął w tym dziele niełatwą, a jednak nadzwyczaj udaną próbę pokazania, jak wyglądała epoka wczesnego chrześcijaństwa. Historia ta raczej dość ogólnie tylko znana jest chrześcijanom z fragmentów Dziejów Apostolskich Nowego Testamentu, które słyszą podczas mszy świętej lub nabożeństw.
Niewątpliwy geniusz literacki autora sprawił, że jego opowieść o tamtych czasach staję się obrazem fascynującej podróży przez Aleksandrię, Jerozolimę, miasta i osady Judei i Galilei, Damaszek i Antiochię aż do Rzymu w czasach apostołów Piotra i Pawła i pierwszych cesarskich prześladowań chrześcijan.
Pisząc do kochanki o Jezusie
Akcja powieści rozpoczyna się w dniach poprzedzających moment ukrzyżowania i śmierci Jezusa Chrystusa, której mimowolnym przypadkowym świadkiem stał się pewien Rzymianin Marek Mezencjusz Manilianus. Od tej chwili czytelnik towarzyszy temu bohaterowi, który – kierowany raczej zwykłą ciekawością – będzie szukał prawdy o człowieku, którego Żydzi-wyznawcy nazywają Mesjaszem, Bogiem-człowiekiem i jednocześnie Synem Boga Stworzyciela Nieba i Ziemi, a Żydzi prawowierni, bluźniercą i samozwańcem.
Rzymski patrycjusz i ekwita, gruntownie wykształcony, a jednocześnie zepsuty przez swoje bogactwo i luksusowe próżniacze życie, czuje potrzebę znalezienia głębszego sensu swej egzystencji, a historia Jezusa z Nazaretu stanowi wyzwanie dla jego chłodnego intelektu i filozoficznego sceptycyzmu. Spisane w formie listów do rzymskiej kochanki barwne i ekscytujące wspomnienia stają się równocześnie formą rachunku sumienia i świadectwem jego duchowej przemiany.
Bohater powieści Waltariego w sposób zupełnie nieoczekiwany spotka na swej drodze najrozmaitsze postacie, które były świadkami obecności Jezusa, poczynając od żony Piłata Klaudii Proculi, poprzez Marię Magdalenę, uczniów Jezusa, a kończąc na kupcach, oszustach i żebrakach. W pewnym momencie ten rzymski arystokrata związuje swoje życie z tancerką Myriną, kobietą lekkich obyczajów, która w pewnym momencie całkowicie zmienia swoje życie, spotykając na swej drodze Nauczyciela – Jezusa z Nazaretu. Otwiera tym samym kolejny zaskakujący rozdział tej historii, która toczy się niejako w cieniu głównego nurtu historii Zmartwychwstania i Dziejów Apostolskich.
CZYTAJ TAKŻE: Powrót do czasów Chrystusa. Prześladowania chrześcijan w Ziemi Świętej
Młodzieńczy bunt czasów rzymskich
Druga część opowieści, poświęcona dalszym losom Marka Manilianusa i jego syna Minutusa, to historia, która pokazuje, co wydarzyło się, gdy po 7 latach pobytu w Damaszku Rzymianin przeniósł się do Antiochii, gdzie kazał kształcić swego syna i uczyć go życia w surowej dyscyplinie pod opieką Barbusa – żołnierza, weterana rzymskich legionów.
Kilka lat wcześniej oszalały cezar Kaligula osobiście wykreślił Marka z listy ekwitów po tym, jak Piłat wyrzucił go z Judei za mieszanie się w żydowskie zabobony. Marek stał się bowiem cichym wyznawcą Jezusa, którego widział tylko przez chwilę na krzyżu. Czytelnik będzie świadkiem. gdy główny bohater z synem spotkają na swej drodze św. Pawła, Barnabę i innych uczniów Jezusa. Ale równocześnie będzie obserwował, jak – wbrew wysiłkom ojca – syn stanie się niepokorny, ogarnięty ziemskimi namiętnościami i dążeniem do rzymskiej kariery, doświadczając dramatycznych upadków i upokorzeń.
Lecz – jak to zwykle bywa – ratunkiem dla niego stanie się miłość do kobiety, która zechce podać mu pomocną dłoń. Dramatyczne losy bohaterów są ściśle związane z losami Rzymu i kolejnych cesarzy aż do czasów Wespazjana i Domicjana.
Powrócą czasy katakumb?
Każdy, kto czyta Trylogię Rzymską, natychmiast dostrzega podobieństwo tej powieści do Quo Vadis Henryka Sienkiewicza. I nie jest to dla Waltariego żaden dyshonor. Skoro powieść naszego noblisty została przetłumaczona na 57 języków oraz miała już ponad 2 200 wydań na całym świecie to porównanie do niej Rzymskiej Trylogii jest nobilitacją, ponieważ nie ma tu mowy o plagiacie.
Mika Waltari mógł nawet znać Quo Vadis, bo pierwsze tłumaczenie w języku fińskim ukazało się już przed jego narodzeniem. Nie zmienia to faktu, że jego książka jest zupełnie inna, choć intencje autorów były podobne. Obaj chcieli pokazać czytelnikom, niezależnie od ich światopoglądu, kim byli pierwsi chrześcijanie i jaka tajemnica kryje się za tym, że niewielka liczebnie grupa wyznawców Jezusa Chrystusa potrafiła przetrwać w świecie pogańskiego Imperium Rzymskiego oraz zwyciężyć w imię przykazania miłości. Wielu czytelników zapewne zauważy także i tę analogię, że czasy, które nadchodzą, mogą przypominać tamtą epokę, gdy to, co pogańskie, dominowało nad tym, co chrześcijańskie.
CZYTAJ TAKŻE: Co chrześcijaństwo dało Europie? Wyzwanie dla ignorancji…
Apoteoza geniusz kobiecości
Na koniec warto także zauważyć, że bohater trylogii jest nieustanie otoczony wianuszkiem kobiet, które traktują go jak brata, a dzięki swojej mądrości i roztropności potrafią wskazywać mu właściwą drogę życia i to, jak unikać poważnych kłopotów i niebezpieczeństw, a jednocześnie same zazwyczaj mają za sobą złe i wstydliwe momenty życia, jak Maria z Magdali.
W powieściach Waltariego odnajdziemy wiele myśli poświęconych geniuszowi kobiecości. Na przykład:
„Piękność w połączeniu z mądrością u kobiety, która ma serce z kamienia, są bardziej niebezpieczne niż obnażone noże. I nie sądzę, by na tym świecie było coś bardziej zgubnego niż kobieta piękna i mądra, lecz bez serca”.
W innym zaś miejscu czytamy:
„Bardzo głupia jest zaiste ta twoja głowa, skoro mówisz źle o kobietach. Bo jeśli nawet są kobiety, które zatruwają wszystkie źródła, to są z pewnością i takie, które są jak źródło na pustyni albo jak rosa na spalonej słońcem łące”.
Jest także przestroga i memento:
„Cnota kobiety jest jak wosk, który topnieje w cieple”.
Choć swoją książkę Waltari pisał 60 lat temu to chrześcijański feminizm nie był mu obcy. Pierwsza część Trylogii Rzymskiej, czyli Tajemnica królestwa ukazała się w 1959 roku.