Skarby i arcydzieła w muzeach diecezjalnych. Nie omijajmy ich!

Muzea diecezjalne, a mamy ich w Polsce ponad 20, zazwyczaj nie reklamują się zbytnio. Schowane gdzieś w cieniu katedry czy kurii biskupiej, mniej rzucają się w oczy, zwłaszcza “niedzielnym” turystom. W wakacje, gdy ruszamy w Polskę rodzinnie, nie wahajmy się jednak ich odwiedzić! Kryją się tu prawdziwe skarby, dzieła uznanych w świecie artystów i zabytki o ogromnej wartości dla polskiej tożsamości, a czasem dzieła i kolekcje dość zaskakujące, jak choćby… egipska mumia.

Żelazną część zbiorów stanowią zazwyczaj szaty i obiekty liturgiczne, monstrancje, relikwiarze, może jeszcze księgi liturgiczne. Gabloty często błyszczą więc srebrem, złotem i drogimi kamieniami, co może być dużą atrakcją nie tylko dla dzieci. W diecezjalnych muzeach znajdziemy jednak także arcydzieła na miarę światową i mnóstwo innych zabytków. Zazwyczaj niestety tylko tam można oglądać zbiory sztuki współczesnej opartej na wartościach, co w dobie powszechnego upadku i dekonstrukcji sztuki jest wartością samą w sobie. W placówkach organizowane są ciekawe wystawy czasowe. Ale – i tu pewnie Państwa zaskoczę – w muzeach diecezjalnych znajdziemy również pamiątki patriotyczne czy regionalia, dzieła sztuki ludowej, kolekcje przyrodnicze, rzemiosła artystycznego, a nawet zabytkowe stroje (np. zbiór pasów kontuszowych w Płocku).

Albert Aublet, „Madonna Arabska” lub „Sen Dzieciątka na pustyni”, 1898, Muzeum Diecezjalne w Płocku, fot. Wikipedia

Rękawiczki Królowej Jadwigi i hełm z czasów Jezusa. Wyjątkowe pamiątki nie tylko polskiej przeszłości

W muzeach diecezjalnych znajdują się m.in. artefakty o wyjątkowym dla polskiej tożsamości znaczeniu , jak kielich św. Wojciecha i dwa kielichy zwane “kielichami Dąbrówki” (muzeum w Gnieźnie), portret Mikołaja Kopernika, miecz zwany mieczem św. Piotra (faktycznie z I w.) czy Monstrancja Władysława Jagiełły (muzeum w Poznaniu), pierwsze zapisane w języku polskim zdanie w Księdze Henrykowskiej z roku 1270 roku (we Wrocławiu). W Sandomierzu zobaczymy owiane legendą rękawiczki Królowej Jadwigi, w Olsztynie – pierścień bp. Ignacego Krasickiego, w Opolu – srebrną sukienkę Matki Boskiej Opolskiej ufundowaną przez króla Jana III Sobieskiego jako votum po zwycięskiej bitwie pod Wiedniem. Jan Kazimierz z Łaski Boga Król Polski Wielki Książę Litwy, Rusi, Prus, Mazowsza, Żmudzi, Inflant, Smoleńska, Czernichowa jako też Gotów Wandalów dziedziczny król… – głosi dokument nadający określone przywileje dla parafii Dąbrówka przechowywany w Muzeum Diecezjalnym w Łomży. W Kielcach z kolei kuszą np. zabytki starożytne, wręcz z czasów Jezusa, jak włócznia, gwoździe, hełm, naczynia. Zbiory sztuki starochrześcijańskiej i starożytnej, co rzadkość w Polsce, posiada Muzeum Diecezjalne we Wrocławiu – niestety ostatnio w remoncie.

Czasem zbiory bywają dość zaskakujące, jak np. księgi drzewne z XIX w. Sandomierzu (eksponaty wybitnie botaniczne), mumia egipska z IV w. przed Chrystusem we Wrocławiu, wota z przedstawieniem zwierząt w Toruniu (składane w czasach zarazy zwierząt), replika czekana, którym polski szlachcic chciał zaatakować króla Zygmunta III Wazę (Warszawa) albo najstarszy wydany drukiem traktat anatomiczny, oparty na sekcji zwłok Andreasa Vesaliusa z 1543 r. w Olsztynie. Czasem muzea mieszczą się także w wyjątkowych historycznych wnętrzach, jak Sala Pokoju Oliwskiego w Gdańsku, klimatyczne zabytkowe kamienice z XVI w. w Tarnowie eksponujące ceglane ściany czy gotycki Dom Długosza w Sandomierzu.

Rafael Santi, „Przekazanie kluczy św. Piotrowi”, 1515, Muzeum Diecezjalne w Katowicach, fot. Wikipedia

CZYTAJ TAKŻE: Dobra sztuka zaczyna się od… definicji sztuki. Za co płacimy artystom?

Arcydzieła światowe

Czasem tylko w polskich muzeach diecezjalnych możemy zobaczyć dzieła konkretnych artystów światowej sławy. W Sandomierzu, w Domu Długosza, znajdziemy „Madonnę z Dzieciątkiem i świętą Katarzyną” Lucasa Cranacha Starszego, „Madonnę pod jodłami” tego samego artysty we Wrocławiu (niesamowita historia uprowadzenia tego obrazu w czasie II wojny światowej!), w Siedlcach – obraz El Greco, jedyny w Polsce („Św. Franciszek otrzymujący stygmaty”, sensacyjnie odnaleziony), w Kielcach – obraz Jana Brueghla Starszego („Madonna z Dzieciątkiem w girlandzie z kwiatów”), w Katowicach „Przekazanie kluczy św. Piotrowi” – piękny projekt arrasu Rafaela Santi, który pokazujemy powyżej. Przepojony matczynym spokojem obraz „Madonna Arabska” Alberta Aubleta (również widoczny powyżej) czeka na nas w Płocku.

Eksponowane są jednak także dzieła wybitne polskich twórców, którymi my możemy chwalić się za granicą, będące naszym wkładem w sztukę światową, jak np. „Opłakiwanie z Chomranic” w Tarnowie czy obrazy Willmana, Fałata, Wyspiańskiego. Wzrok przykuwa także nasza sztuka współczesna: ból po śmierci Syna wyraża „Matka” Stanisława Rodzińskiego, radość zwiastowania w konwencji międzywojnia „Zwiastowanie” Stefanii Daniel-Kossowskiej z 1927 roku (Warszawa).

Czasem muzea diecezjalne są to muzea kameralne, innym razem pokaźne placówki, jak najstarsze w Polsce Muzeum Diecezjalne w Tarnowie, które posiada aż kilkanaście oddziałów lokalnych. To tu znajduje się bogata kolekcja sztuki gotyckiej inspirowanej sztuką włoską. Przy okazji warto wspomnieć postać ks. prof. Władysława Smolenia, który oddał duże zasługi dla tej placówki. Jak widzimy, nie tylko skarbce – krakowski, gnieźnieński czy częstochowski – kryją prawdziwe skarby.

Unikaty, ale co konkretnie?

Muzeum Archidiecezji Warszawskiej na Starym Mieście, oprócz tego, że ciche i spokojne, zawiera wspaniałą kolekcję współczesnej sztuki o zabarwieniu religijnym. To tu odkryłam Malczewskiego jako artystę, który w czasach niesprzyjających duchowej zadumie świadomie odwoływał się do Boga („Wizja Ezechiela”, „Chrystus i Samarytanka”) i sugestywny obraz Wlastimila Hofmana „Kielich Goryczy” (artysta wspaniale imituje tu zresztą styl Malczewskiego).

Muzeum Diecezjalne w Płocku zaskoczyło mnie zbiorami skamieniałości, monet czy broni i klimatem starych kolekcji. W Poznaniu tłumy garnęły się do nowoczesnej, multimedialnej „Bramy Poznania”, gdy tymczasem tamtejsza wystawa odwołuje się non stop do artefaktów, których oryginały można obejrzeć tylko w Muzeum Archidiecezjalnym. Pelplin to jedyny w Polsce egzemplarz Biblii Gutenberga i jeden z 17 na świecie i to o znaczeniu szczególnym, bo dzięki niemu odwzorowano oryginalną czcionkę mistrza Gutenberga (szerzej o tym wyjątkiem eksponacie pisałam w odcinku cyklu “Atuty Polski”, link poniżej). W Sandomierzu, Włocławku czy w Płocku wzrok przyciągają np. manuskrypty i starodruki.

CZYTAJ TAKŻE: Atuty Polski: Gotycki Pelplin – “Pomorskie Ateny”, Gutenberg i biskupie ogrody

„Opłakiwanie z Chomranic”, dzieło anonimowego artysty, gotyk ok. 1440 r., Muzeum Diecezjalne w Tarnowie, fot. Wikipedia

Ziarnko do ziarnka aż powstanie miarka

Muzea diecezjalne powstawały w Polsce od II połowy XIX wieku. Za najstarsze uważa się Muzeum w Tarnowie założone w 1888 roku (więcej o historii TU). Najcenniejsze zabytki, czasem z małych kościołów parafialnych, trzeba było gdzieś pieczołowicie ochronić. To nie tylko kwestia zgromadzenia tych najcenniejszych dzieł w jednym miejscu w celu ekspozycji, ale także ułatwienia ich renowacji, a przede wszystkim zabezpieczenia przed niewłaściwymi warunkami atmosferycznymi, złodziejami czy pożarem, bo takie cenne zbiory trudno jest zabezpieczyć w małych miejscowościach. Co więcej, wciąż powstają nowe placówki, jak nowoczesne Wirtualne Muzeum Katedry Świdnickiej.

Należy tu także wspomnieć o muzeach kościelnych czy uniwersyteckich, które także posiadają bardzo cenne zbiory. Przez lata Kościół pełnił (i nadal pełni, choć w nieco mniejszym stopniu) rolę kulturotwórczą. Kolekcjami Kościół chętnie obdarowywano. Na przykład w Toruniu możemy oglądać kolekcję linorytów, grafik, akwarel podarowaną wraz z mieszkaniem Krystyny Szalewskiej-Gałdyńskiej, liczne prywatne kolekcje zgromadzono też np. w Płocku czy Poznaniu.

Vlastimir Hofman „Kielich Goryczy”, 1929, Muzeum Archidiecezji Warszawskiej

Cudze chwalicie, swego nie znacie…

We Włoszech, w raczej mało znanym miasteczku Salerno we włoskiej Kampanii, odwiedziłam jakiś czas temu tamtejsze muzeum diecezjalne (Museo Diocesano San Matteo). Muzeum szczyci się największą na świecie kolekcją 69 płytek z kości słoniowej ze scenami biblijnymi z XI-XII wieku. W pamiątkowej księdze przeczytałam, że ktoś specjalnie udał się w to miejsce, aby obejrzeć właśnie tę kolekcję.

Życzmy sobie, aby taka sama zagorzała motywacja przyciągała Polaków do naszych wspaniałych zabytków: do Pelplina na „Gutenberga” czy do wrocławskich zabytków sztuki starochrześcijańskiej. Używam przykładu z Włoch, żeby uświadomić nam, że po pierwsze co najmniej połowa z 43 diecezji w Polsce ma swoje muzeum diecezjalne, czyli jest ich w sumie ponad 20 (najpełniejsza lista wraz z linkami znajduje się TUTAJ), po drugie naprawdę są to zbiory wartościowe, po trzecie – podobnie jak w Salerno – znajdują się w nich artefakty absolutnie najprzedniejszej miary. Nie tylko Włochy mają więc czym się pochwalić. Ponieważ w wielu muzeach diecezjalnych nadal nie byłam, czuję się także osobiście zachęcona, aby stopniowo je odwiedzać. Nie omijajmy ich i korzystajmy z tego dziedzictwa, nie tylko w wakacje!

Agnieszka Marianowicz-Szczygieł