Atuty Polski: Kórnik – słynna biblioteka, arboretum i zamek

W serii: „Atuty Polski” przypominamy piękne i kameralne polskie miasteczka o szczególnych walorach historyczno-przyrodniczo-kulturowych. Tych, w których zrodziła się wątpliwość, czy w serii „Atuty Polski” pojawi się jakieś miejsce z Wielkopolski, spieszę zapewnić, że tak, niewątpliwie polecamy Kórnik, pisany przez „ó” – o co łamią sobie dziś głowy językoznawcy.

W Kórniku niezwykle cenne zbiory znajdziemy i na zamku, i w tutejszej bibliotece oraz w arboretum – czyli ogrodzie botanicznym z kolekcją drzew i krzewów. Do tego dodajmy sympatyczne miasteczko położone nad jeziorem i pamiątki po naszej noblistce – Wisławie Szymborskiej, której ojciec był tutejszym zarządcą. Acha, gdyby nie zapobiegliwość związanego z Kórnikiem Władysława Zamoyskiego Tatry czy Morskie Oko nie byłyby „nasze”.

Zamek: Biała Dama i ród kolekcjonerów-skazańców

Na pocztówkach z Kórnika najczęściej zobaczycie tutejszy neogotycki zamek o zgrabnej bryle prostopadłościanu, z ozdobnym krenelażem (blankami) i mostem przerzuconym przez fosę. Neogotycka, XIX-wieczna bryła nadana temu miejscu przez Tytusa Działyńskiego sprawia jednak wrażenie dość młodej, ale historia tego miejsca, a zwłaszcza wyjątkowe sięgają dość daleko w czasie. Na szczęście budowla szczęśliwie przetrwała II wojnę światową (więcej o historii zamku TUTAJ).

Udokumentowana historia Kórnika sięga 1426 roku, gdy miasteczko otrzymało prawa miejskie (warto jednak wspomnieć, że Półwysep Szyja we włączonym dziś do Kórnika Bninie nosi ślady aż kultury łużyckiej, czyli z epoki jeszcze przed Chrystusem). Wcześniej znajdowała się tu rezydencja Górków, Czarnkowskich i Grudzińskich, która już wtedy uchodziła za okazałą budowlę obronną, gdy „pan domowi, a dom panu cześć przynosił” – pisał Stanisław Sarnicki w 1585 roku. W 1676 roku majątek przeszedł w ręce Działyńskich, którzy odcisnęli tu największe i bardzo pozytywne piętno (łączą ich więzy krwi i z Czartoryskimi, i z Zamojskimi).

Na starą, ceglaną rezydencję porwała się tutejsza „Biała Dama”, której duch ponoć wałęsa się z powodu rozebrania wcześniejszej budowli na cegły. Mowa o Teofili Szołdrskiej-Potulickiej z Działyńskich, nazywanej tak z powodu koloru pięknej sukni, haftowanej złotem i siwej peruki na jedynym zachowanym portrecie. Obecną formę nadał zamkowi Tytus Działyński (zm. 1861). Za jego pasją kolekcjonerską poszło stworzenie wyjątkowej dla Polaków, słynnej kórnickiej biblioteki.

Fot. ze zbiorów PAN BK, autor: Zdzisław Nowakowski

CZYTAJ TAKŻE: Atuty Polski: Czerwińsk nad Wisłą, której nie znacie

Ziemniaki bez okrasy i salon podzielony zasłonkami – czyli represje popowstańcze

Warto wspomnieć, jak bardzo patriotycznie była nastawiona rodzina Działyńskich. Na zamku spotkałam czasową wystawę, która wylicza kolejnych więźniów i zesłańców: Ignacy Działyński – skazany na Syberię za udział w powstaniu kościuszkowskim (zm. 1797), Ksawery Działyński (zm. 1819) skazany na więzienie za pomoc powstańcom kościuszkowskim, Tytus Działyński (zm. 1861) skazany na więzienie i utratę majątku za udział w powstaniu listopadowym, Jan Kanty Działyński (zm. 1880) skazany na śmierć (wyrok zamieniono na areszt) za udział w postaniu styczniowym, Jadwiga z Działyńskich Zamoyska (córka Tytusa) – zm. 1923, skazana na areszt za nielegalny pobyt w Wielkim Księstwie Poznańskim w 1886 roku.

Ostatnia z wymienionych wspomina w swoim pamiętniku (cz. 1, s. 28), że w czasach jej dzieciństwa podstawą obiadu były ziemniaki w mundurkach, bez masła i soli – z powodu represji popowstańczych, a kilka rodzin magnackich było zmuszonych mieszkać w jednym salonie poprzedzielanym zasłonkami. Jadwiga z Działyńskich Zamoyska była to kobieta wybitna, utworzyła „szkołę życia chrześcijańskiego” oraz Szkołę Domowej Pracy Kobiet, gdzie ramię w ramię pracowała fizycznie z wychowankami – dziewczętami.

Szymborska urodziła się w Kórniku

Zanim przedstawię Państwu wyjątkowe wnętrza kórnickie, warto wspomnieć, że to w Kórniku, w 1923 roku, urodziła się nasza noblistka – Wisława Szymborska (Anna Szymborska z domu Rottermund powiła ją jako swoją drugą córkę, starsza była Maria Nawoja). Ojciec Wisławy, Wincenty Szymborski, był zarządcą w tutejszym majątku jako zaufany współpracownik właściciela dóbr kórnickich Władysława Zamojskiego, który wysłał Wincentego do uporządkowania spraw finansowych posiadłości. „Przybyła nam córa, bardzo dorodna panna” – napisał o Wisławie ojciec.

Szymborscy mieszkali tu krótko, bo tylko przez trzy lata, do śmierci magnata w 1926 roku, później przeprowadzili się do Torunia. Dziś w Kórniku możemy podziwiać dom Szymborskiej (dawna oficyna dworska z ok. XVIII w. przy ul. Prowent 4), a także ławeczkę nad jeziorem z jej rzeźbą i kotem na rozłożonych rękopisach na Promenadzie nazwanej także jej imieniem.

CZYTAJ TAKŻE: Atuty Polski: Królewski Tykocin

Kórnik – słynna biblioteka, arboretum i zamek
Fot. ze zbiorów PAN BK, autor: Zdzisław Nowakowski

Zamkowe wnętrza – oryginalne meble, obrazy i liczne kolekcje

Zamkowe wnętrza zachwycają już na pierwszy rzut oka wspaniałymi i rozbudowanymi odrzwiami – majstersztykiem stolarstwa oraz sufitami ze sztukateriami, ze sklepieniem ostrołukowym lub kasetonowym ze wzorami herbów. Mamy tu i gabinety, i sypialnie, i jadalnie, sień, salon, buduarek, zakątek myśliwski czy piękną Salę Mauretańską. Niektóre meble pochodzą aż z XVII-XVIII w.: szafy gdańskie, bretońskie, sekretarzyki angielskie, kabinety flamandzkie itp. Ta lista jednak nie oddaje bogactwa i wartości kórnickiego Zamku, dla których należałoby stworzyć oddzielny katalog. Więcej o wnętrzach (opis poszczególnych pomieszczeń wraz z wyposażeniem) można dowiedzieć się TUTAJ.

Ściany budowli zdobią liczne portrety właścicieli zamku i członków ich rodzin (za młodu i w starości!), cenne portrety polskich królów i przywódców narodu polskiego oraz inne obrazy i kolekcje: etnograficzna, uzbrojenia, religijna, czy pamiątek rodzinnych (mundury, czułe listy, biżuteria, ceramika itp.). Znajdziemy także serię dużych płócien z pompatycznymi wjazdami do miast (np. “Wjazd Henryka III do Wenecji w 1574 roku” czy „Wjazd Jerzego Ossolińskiego do Rzymu”), prace Artura Grottgera czy Marcelego Bacciarellego. Cenne jest „Uchwalenie Konstytucji 3 Maja” Norblina czy kopie miniatur Stanisława Samostrzelnika (ok. 1485-1541), wykonane według oryginałów do dziś przechowywanych w Bibliotece Kórnickiej. Są także portrety Stanisława Koniecpolskiego, Jana Zamoyskiego, Stefana Czarneckiego czy Karola Chodkiewicza, a także księdza Piotra Skargi i Mikołaja Kopernika.

Zachwyceni powinni być zwłaszcza miłośnicy uzbrojenia – w Kórniku wystawiana jest zbroja husarska, kolczugi, kusze i miecze, ale także bumerangi i maczugi np. z Australii. Cenna kolekcja uzbrojenia (w dużej części) przetrwała wojnę, ponieważ tuż przed jej wybuchem została wypożyczona na wystawę do USA. Ja na pewno zapamiętam figurki aniołków w strojach szlacheckich pochodzące zdaje się z XVIII w. (z Miśni?).

Kórnik – słynna biblioteka, arboretum i zamek
Fot. ze zbiorów PAN BK, autor: Zdzisław Nowakowski

Skarby botaniczne w miejscowym arboretum

Tytus Działyński wsławił się nie tylko jako bibliofil czy miłośnik sztuki, ale także jako miłośnik przyrody. To on w 1826 roku założył tutejsze słynne arboretum – uchodzące za najstarsze i najbogatsze w gatunki w Polsce. Pasję Tytusa kontynuował jego syn – Jan (ale słynny był także wcześniejszy ogród „Białej Damy”).

Arboretum to ogród botaniczny zawierający drzewa i krzewy (od łac. arbor, czyli drzewo). Tutejsze zawiera około 3 tysiące odmian, w tym bardzo rzadkich, których nie znają często nawet amatorzy ogrodnictwa. Kórnickie arboretum jest częścią Instytutu Dendrologii Polskiej Akademii Nauk, które wydaje własne wydawnictwa, publikuje zielniki. W Repozytorium Cyfrowym Instytutów Naukowych (rcin.org.pl) znajdziemy nie tylko archiwalne numery „Wiadomości z Ogrodów Kórnickich” (czasopismo ukazujące się od 1936 roku), ale także 19 tomów monografii „Nasze Drzewa Leśne”, czy ryciny botaniczne.

Warto wiedzieć, że przy Arboretum Kórnickim działają równie wiekowe Szkółki Kórnickie (od 1820 roku), które rozciągają się na 40 ha, gdzie można nabyć wiele intrygujących odmian, jak np. owocowe drzewka kolumnowe w wersji mini.

CZYTAJ TAKŻE: Atuty Polski: Zwierzyniec – zielone ustronie, które przegląda się w wodzie

Gruszki na wierzbie, pneumatofory i jałowiec o 3 m obwodu

Wzrok przyciągają tu nie tylko olbrzymie platany czy słynne gruszki na wierzbie, czyli grusza wierzbolistna (ciekawskim odpowiadam – owoce nie są jadalne), ale także wiele innych intrygujących gatunków. Znajdziemy tu sprawiające wrażenie uzbrojonych w kolce cytryn, czyli owoce żółtnicy pomarańczowej, bożodrzew gruczołkowaty, orzesznik pięciolistkowy, skrzydłoorzech kaukaski, dekoracyjne owoce ośnieży czteroskrzydłej czy kolorowe owoce derenia jadalnego. Zachwyca dawidia chińska. Nawet metasekwoja chińska czy miłorząb wyglądają przy tych gatunkach dość banalnie. Duże wrażenie robią także niezwykłe odmiany pospolitych gatunków, jak np. strzępolistny buk pospolity, klon włoski o pięknie zaokrąglonych liściach czy odmiana kaliny japońskiej o występujących w tym samym czasie obok siebie różowych kwiatach i karminowych owocach. Wygląda bajecznie!

Wiele osób przyjeżdża do Kórnika podziwiać różaneczniki i magnolie. W arboretum można także spotkać nietuzinkową i rzadką magnolię drzewiastą, choć kwiaty ma mniej okazałe od koleżanek, za to rozmiary i liście – imponujące. Cypryśnik błotny – inna ciekawostka arboretum – z pewnością nie jest polecany do przydomowych ogrodów, nie tylko ze względu na rozmiary, ale także ze względu na sieć wystających malowniczo nad ziemię pneumatoforów – czyli korzeni powietrznych przydatnych na terenach bagnistych, gdzie rośnie. Tak więc kórnickie arboretum to zbiór wielu ciekawostek botanicznych. Mnie zachwycił także pień 300 letniego jałowca sprowadzony tu z okolic Białej Podlaskiej o 3 m obwodu.

Biblioteka Kórnicka – chleb czy „starożytności”?

Ponad 325 tysięcy pozycji, w tym 15 tysięcy rękopisów i 30 tysięcy starych druków oraz ponad 500 starych map, zdjęć, pocztówek czy 19 tysięcy grafik tworzy słynny księgozbiór Biblioteki Kórnickiej. Wśród nich rarytasy: rękopis III części “Dziadów” Mickiewicza, korespondencja Tadeusza Kościuszki, listy samego Napoleona oraz partytury Chopina, ale także dzieła Słowackiego, Norwida, cenne druki Reja, Kochanowskiego czy Mikołaja Sępa-Sarzyńskiego.

Głównym twórcą Biblioteki był, jak już wspomnieliśmy, Tytus Działyński. Choć odziedziczył część zbiorów po swoim ojcu, to jednak jego pasja kolekcjonerska wniosła najwięcej do budowy prestiżu Biblioteki Kórnickiej. Nawet rodzina Tytusa w ciężkich czasach po powstaniu listopadowym wyrzucała mu, że kolejne publikacje zdobywał, nie bacząc na ciężkie czasy. Jego córka Jadwiga Zamoyska wspomina, że Księżna Sapieżyna podarowała jakąś kwotę jej matce z prośbą, „aby nic o tym mężowi nie mówiła, bo (…) z pewnością użyje tych pieniędzy na kupowanie jakichś starożytności” (s. 29).

Anegdotą odbił się zwłaszcza zakup przez Tytusa jedwabnych pończoch Stefana Batorego, w czasach, kiedy wszyscy dosłownie odmawiali sobie chleba. Niestety nie wiem, czy przetrwały one wojenną zawieruchę, zachęcam do zapytania na miejscu i przekazania informacji zwrotnej do naszej redakcji.

Czasem Tytus Działyński dokonywał zakupów całych kolekcji, jak np. około 100 rękopisów z Biblioteki Radziwiłłów w Nieświeżu. Był także wydawcą źródeł historycznych do dziejów Polski. Za cel stawiał sobie ocalenie pamiątek świetnej przeszłości narodowej. Jego pasje kontynuował potem zwłaszcza jego syn Jan (zakupił on np. bibliotekę matematyczną, kontynuował serię „Acta Tomiciana”).

Okres II wojny światowej skutkował znacznym uszczupleniem kolekcji. Ze zbiorów kórnickich zniknęło 9 rękopisów (cenne dokumenty królewskie XV i XVI-wieczne), 321 rycin, 30 inkunabułów zostało poważnie uszkodzonych, nie odnaleziono kolekcji dywanów tureckich, pasów słuckich, kilkudziesięciu elementów porcelany miśnieńskiej, przepadło też bezpowrotnie 9 tys. sztuk monet, niektóre aż z X-XI wieku.

Zarys historii Biblioteki Kórnickiej znajduje się TU i TU.

Przeszukać kórnickie zbiory można zaś TU.

CZYTAJ TAKŻE: Atuty Polski: Gotycki Pelplin – “Pomorskie Ateny”, Gutenberg i biskupie ogrody

Miasteczko i okolice także zachęcają

„Moje pierwsze jezioro, pierwszy las i chmury” – pisała Wisława Szymborska. Jezioro Kórnickie jest jednym z sześciu podłużnych jezior ciągnących się raz za razem, stąd niezwykle malownicze położenie Kórnika. Znajdziemy tu zabytkowy budynek wagi miejskiej (dziś dość zaniedbany), Kościół pw. Wszystkich Świętych (wzniesiony w 1437 roku, odbudowany w XIX wieku) oraz… dość nietypowy pomnik ku czci Tadeusza Kantora.

Wzrok przyciąga wspomniana już nowoczesna promenada z kładkami i widoczne w dali wodotryski/fontanny, można także popływać statkiem. Znajdziemy tu także zgrabny neobarokowy ratusz, z którego rozlega się w południe kórnicki hejnał. Wąskie przejście, zwane uchem igielnym (od wewnątrz wypełnione macewami) to z kolei pamiątka po kilkusetletniej obecności w Kórniku Żydów.

W okolicy warto odwiedzić także Prowent – dzielnicę podworską, wyspę na Jeziorze Raczyńskiego w Zaniemyślu (i pamiątki po hrabim), Muzeum Arkadego Fiedlera w Puszczykowie, przepiękny Dwór w Koszutach – Muzeum Ziemi Średzkiej i pamiątek szlacheckich czy ścieżkę edukacyjno-przyrodniczą Bobrowy Szlak.

O wszystkich tych atrakcjach można przeczytać TUTAJ, na stronie gminy przeznaczonej dla turystów. Odbywają się w Kórniku także festiwale, np. „Muzyka z Kórnika”. Dość blisko znajduje się także skansen filmowy Soplicowo, odtwarzający scenografię słynnego filmu „Pan Tadeusz” Andrzeja Wajdy. Reasumując: zapraszamy do Kórnika i zachęcamy do obejrzenia fotorelacji z tego miasteczka.

fot. A. Marianowicz-Szczygieł

Zdjęcie 1 z 17

Afirmacja Extra. Wesprzyj nowy projekt autorów Afirmacji