Zapomniani bohaterowie “Solidarności”: Tomasz Olko

Przypominając postać zmarłego niedawno Grzegorza Popielczyka, twórcy struktur „Solidarności” w Żyrardowie, pokazaliśmy, że ten wielki wolnościowy ruch po sierpniu 1980 r. rozwijał się nie tylko w centrach przemysłowych i ośrodkach miejskich, lecz ogarniał całą Polskę. Nasz kolejny bohater, Tomasz Olko, to współtwórca siedleckiego Radia „Solidarność”, które nadawało na Podlasiu.

Działania konspiracyjne w mniejszych ośrodkach nie były łatwe. W lokalnych środowiskach ludzie na ogół więcej wiedzą o sobie. Trudniej zatem o anonimowość i dyskrecję. Tomasz Olko z jednej strony mówi z dumą o skuteczności działań konspiracyjnych – ponieważ nadajnika radiowego UB nie było w stanie zlokalizować, ale też wspomina ciężkie doświadczenia, jakim były dla niego liczne rewizje, zatrzymania, aresztowania i przesłuchania. Podziemna działalność siedleckiej „Solidarności”, a w szczególności audycje Radia „S”, w ponurej rzeczywistości Stanu Wojennego budziły świadomość, przełamywały cenzurę i dodawały otuchy.

Tomasz Olko, rozmawiając ze mną latem 2010 roku, czyli już dwie dekady po tzw. transformacji, nie miał złudzeń w ocenie postkomunistycznej Polski. Z perspektywy takiego miasta jak Siedlce były działacz podziemnej „S” widzi konsekwencje „paktu” zawartego przez Kiszczaka i część opozycji w Magdalence. Na dowód pokazuje precyzyjnie, gdzie najbardziej zabrakło dekomunizacji: w sądach, w redakcjach mediów i w szkolnictwie wyższym. Jednocześnie, jak wielu innych naszych rozmówców, nie opuszczała go nadzieja. Mówiąc o wolności, wskazywał na warunek konieczny zmiany, jakim jest przede wszystkim prawda w życiu publicznym – gdzie, jak mówi „białe jest białe, a czarne jest czarne”.

***

Cykl “Ćwiczenie na wyobraźnię. Wolność i solidarność” to coś więcej, niż jedynie wspomnienie patriotycznego zrywu Polaków przeciw komunistycznej dyktaturze. Również i dziś na naszą wolność czyhają liczne, niekiedy dobrze zakamuflowane, zagrożenia. Solidarności społecznej z kolei jakże często nam brakuje. Niech świadectwa uczestników wolnościowego zrywu z 1980 r. stanowią inspirację również dla naszych postaw dzisiaj.

CZYTAJ TAKŻE: Zapomniani bohaterowie “Solidarności”: Zofia Romaszewska