„Wstrząsająca relacja odsłaniająca kulisy terroru, intrygę tajnych służb i heroiczny wybór niezwykłego człowieka”. Tak reklamuje się biografia Musaba Hasana Jusufa – nawróconego na chrześcijaństwo „syna Hamasu”, palestyńskiego księcia, syna Hasana Jusufa, jednego z siedmiu założycieli Hamasu, podwójnego szpiega, dziś uważanego za wyrzutka i zdrajcę. Wyrzutka, który odkrył Jezusa i z rozbrajającą szczerością odkrywa przed nami wiwisekcję konfliktu palestyńsko – izraelskiego, wiwisekcję sięgającą aż do dna serc upojonych urazą i nienawiścią. Jednocześnie podaje w tej beznadziei – prostą drogę wyjścia.
Jusuf dostarczył wiele informacji zapobiegających dziesiątkom samobójczych ataków i zamachów. Jego ojciec czy wuj byli wysoko postawionymi przywódcami Hamasu. Jego świadectwo nabiera dziś aktualności wobec nowej odsłony intifady. Żołnierze izraelscy pobili go, uwięzili, ale potem to wywiad izraelski umożliwił mu studia i wyciągnął ze ścieżki biedy. Trudno o bardziej zawiłą biografię.
Zwykli ludzie, którzy zabijają i popierają zamachy
„Dla młodszych braci i sióstr byłem w domu jak ojciec – gotowałem dla nich, sprzątałem, kąpałem ich i ubierałem, odprowadzałem do szkoły – a teraz jako więzień stałem się dla nich bohaterem ruchu oporu. Byli ze mnie niezmiernie dumni” – wspomina czas, gdy ojciec, przebywał w izraelskim więzieniu. Wiedział, że Hamas torturował współwięźniów w Megiddo, wiedział o zamachach. „Powinienem uważać armię izraelską i wszystkich Izraelczyków za wrogów – takie przekonanie wpajała we mnie kultura, w której się wychowałem. Jednak mój ojciec nawet w izraelskich żołnierzach dostrzegał ludzi, którzy wypełniają swój obywatelski obowiązek” – wspomina. Ojciec, który po wyjściu z więzienia zakończył tortury w Megiddo, tortury wobec swoich. ”Był pokorny, kochający i wyrozumiały wobec mamy, dzieci, a także obcych ludzi”. „Nie uważał, żeby muzułmanie, którzy zabijają osadników, kobiety i dzieci, czynili coś złego. Wierzył, że Allah daje im do tego prawo. Z drugiej strony sam własnoręcznie nie posunąłby się do czegoś podobnego” – mówi.
Nawrócił się niczym św. Paweł…
Musab Hasan Jusuf opowiada dalej – jak w Jerozolimie, przy Bramie Damasceńskiej został na ulicy zaproszony na spotkanie grupy chrześcijan. Ponieważ jego ojciec uczył go otwartości na innych, nawet, jeśli się z nimi nie zgadzał i pośród olbrzymiego księgozbioru posiadał Biblię, postanowił, głównie z ciekawości i chęci lepszej orientacji – pójść na spotkanie. Otrzymuje tu podarek, Nowy Testament po arabsku, a ponieważ w kulturze muzułmańskiej podarki otaczane są dużym szacunkiem postanawia go przeczytać. Fascynuje go postać Jezusa. Zdanie: „miłujcie swoich nieprzyjaciół” uderza go jak grom z jasnego nieba. „Nigdy wcześniej czegoś takiego nie słyszałem, ale czułem, że jest to przesłanie, którego szukałem przez całe życie”. „Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni” – cytuje inne przełomowe dla niego zdanie. „Jakże wielka różnica jest między Nim a Allahem. Bóg islamu lubuje się w osądzaniu, a społeczeństwo arabskie wzoruje się na nim” – przyznaje.
Kto jest twoim wrogiem?
Spotkanie przy Bramie Damasceńskiej, prawdopodobnie tej samej, a właściwie stojącej w tym samym miejscu co ta, przez którą musiał udawać się Paweł z Tarsu, aby prześladować chrześcijan w Syrii – odmieniło go na zawsze. Jak św. Paweł nawrócił się. Znalazł też odpowiedź na pytanie, które dręczyło go przez całe życie, kto właściwie jest jego wrogiem. Dziś odpowiada, że nie Izraelczycy, rasa, narodowość, religia, ale chciwość, pycha, niszczycielskie idee w głębi ludzkich serc…
Recepta na pokój na Bliskim Wschodzie jest tylko jedna
„Syn Hamasu” to poruszająca opowieść, która daje wgląd w samo sedno nieszczęsnego konfliktu izraelsko – palestyńskiego, konfliktu, który wydaje się nie mieć końca. Jusuf daje jednak prostą receptę na jego rozwiązanie. Tak dużą wzajemną wrogość, nienawiść, chęć zemsty i odwetu – można pokonać jedynie opierając się na Bogu i pokonując najpierw nienawiść we własnym sercu. Jego własne życie i historia nawrócenia, a właściwie kompletnego i niespodziewanego odwrócenia kierunku życia niczym u Pawła z Tarsu – dobitnie świadczy o sile ewangelii.
”Pokój na Bliskim Wschodzie jest Świętym Graalem” – którego nieustannie poszukują dyplomaci, przywódcy czy wojskowi – czytamy w tej biografii. „Pokój zapanuje tylko wtedy, gdy narody Bliskiego Wschodu – zarówo Żydzi. jak i Arabowie przejrzą na oczy i przestaną się nienawidzić”. „Każda uratowana kropla niewinnej krwi daje mi nadzieję i motywuje, by wytrwać do końca. Wszyscy zapłaciliśmy już wysoką cenę, a jednak ciągle napływają nowe rachunki wojny i pokoju”.
Z proroctw z Biblii jednak wiemy, że Izrael u końca czasów stanie się kością niezgody i że armie wielu krajów zgromadzą się przeciwko Jerozolimie (Księga Zachariasza 14 rozdział). Wtedy będzie ważne, po której stronie tej koalicji staniemy. Ale będzie to już ostateczna bitwa, poprzedzająca powtórne przyjście Syna Człowieczego. Wojna na Bliskim Wschodzie ma z pewnością także korzenie duchowe, z których także warto sobie zdawać sprawę, niezależnie od tego na jakim etapie historii duchowej jesteśmy.
Jak „Syn Hamasu” walczy dalej o pokój?
Książka stała się bestsellerem New York Timesa, w Polsce wydana została jakiś czas temu, bo w 2010 roku, ale jej przesłanie nabiera dziś na sile w związku z wybuchem, a właściwie nową odsłoną wojny palestyńsko – izraelskiej. Musab Hasana Jusuf żyje dziś na emigracji w USA, ponoć uczęszcza do baptystycznego kościoła. Doświadcza samotności i wykluczenia przez swoją społeczność.
Już w 2017 roku, jako reprezentant UN Watch, na forum ONZ demaskował metody Hamasu i wskazywał, że Hamas nie troszczy się o los ludzi, których rzekomo reprezentuje. To przemówienie wywarło olbrzymie wrażenie i zamknęło usta wielu reprezentantom innych krajów.
„Kocham Was. Wasz Syn” – pisze na wstępie książki. Bo walczy o pokój z miłości do swego narodu, choć jest synem wyklętym.
Wystąpienie Hasana Jusufa w ONZ w 2017 roku:
CZYTAJ TAKŻE: Co chrześcijaństwo dało Europie? Wyzwanie dla ignorancji…
Agnieszka Marianowicz-Szczygieł