Zanurzenie w LGBT, czyli co pływacki rekord ma wspólnego z tęczą?

Dostępny na Netflixie „Nyad” w reż. Jimmiego China i Elizabeth Cahi Vasarhelyi to film inspirowany prawdziwą historią Diany Nyad, która dokonała nieludzkiego wyczynu. Przepłynęła oceanem 177 km z Kuby na Florydę i to bez klatki ochraniającej przed rekinami. Rekord oszałamia podwójnie, gdy zdamy sobie sprawę, że kobieta uczyniła to mając ponad 60 lat. Jednak film o dokonaniu nazywanym „Everestem pływania” okazuje się równocześnie „Rowem Mariańskim głupoty”.

Świetna obsada, nieludzkie wyzwanie i otwarty ocean. Czegóż chcieć więcej dla zbudowania solidnego dramatu sportowego? Fakt, że historia oparta jest na faktach zwielokrotnia atrakcyjność produkcji. Diana Nyad (Annette Bening) ma do pokonania jednak nie tylko morderczy dystans i śmiertelne niebezpieczeństwa, które czyhają na nią w wodach Atlantyku. Musi też pokonać swoje lęki, których geneza sięga jeszcze dzieciństwa. I tak pływacki trans, w który wpada, wskakując do zimnych wód, jest dla niej też formą terapii i próbą uleczenia źle zabliźnionych ran.

Dociążenie bohaterki rozterkami natury psychologicznej to oczywiście znany i sprawdzony, znakomity pomysł na zbudowanie dramaturgii. Diana rywalizuje z dziką naturą, ale i swoimi słabościami. Na sukces jednak nie byłoby szans, gdyby nie przyjaciółka i trenerka Bonnie Stoll (dwukrotnie nagrodzona Oscarem Jodie Foster). Nie tylko bowiem mięśnie, ale i wieloletnia przyjaźń wystawiona tu będzie na potworną próbę.

Dwugodzinna produkcja płynie w równym rytmie niczym nasza oceaniczna sportsmenka. Największą siłą amerykańskiego filmu są perfekcyjnie zarysowane konflikty bohaterów. Nie tylko zewnętrzne, ale i wewnętrzne oczywiście. Kibicujemy Dianie, podążamy za skrupulatnie uszytą przez scenarzystę logiką zdarzeń i choć wiemy, że kobieta dopłynie do mety, filmowcy popisują się umiejętnością utrzymywania widza w niepewności i napięciu.

Gdy Nyad dopływa do upragnionego brzegu, witają ją fani z flagami. Sekundowe ujęcie na flagę USA i morze flag LGBT. Sukces pływaczki podbijany hasłami „nigdy się nie poddawaj” wybrzmiewa inaczej na tle łopoczących, tęczowych flag. Widz zostaje nabity w ideologiczną butelkę i rzucony w zimne wody oceanu. Podobnie jak Nyad, bez ochronnej klatki przed rekinami.

CZYTAJ TAKŻE: Ile rząd USA wydał na promocję LGBT na świecie? Kwoty powalają na kolana

OGLĄDAJ TAKŻE: