Nie tylko Galeria Posnania. Kiedy ktoś zajmie się nastolatkami wałęsającymi się po galeriach?

Do galerii chodzą na wagary, w galerii się spotykają, umawiają się, aby tu spędzić wolny czas. Tłoczno od młodzieży bywa w weekendy czy ferie. Siedzą na ławkach, palą e-papierosy, zachowują się głośno, przeklinają, bezczelnie zaczepiają przechodniów. Często dla zabawy, bo po markowych ciuchach widać, że nie są to ubogie dzieci. Robią sobie zdjęcia na tle ciuchów, których nie kupują, dość często je kradną. Bywają naćpani lub pijani. Zdarza się, że wydzierają torebki, zakupy, a nawet kradną jedzenie lub zrzucają ketchup na głowy przechodniów – tak wynikałoby z doniesień z Poznania. W medialnym szumie wokół Galerii Posnania umyka jednak najważniejsze: to nie jest lokalny problem. Kiedy w końcu ktoś zajmie się „pielgrzymkami młodzieży” do galerii? Czy kultura drillu i „penerstwo” idą w parze z galeriami?

Sprawa opisywana jako „gang młodzieżowy w galerii Posnania” odbiła się szerokim echem w polskich mediach w ciągu ostatnich dni. O sprawie pisały Onet, RMF24, “Głos Wielkopolski”, Radio Poznań, Wirtualna Polska, “Wprost”, NaTemat i inne media.

Jako pierwszy w przestrzeni publicznej sprawę wywołał jednak fanpage Poznański Trójkąt Bermudzki na należącym do niego instagramowym profilu poznan_moment. Po wezwaniu skierowanym do mieszkańców teren galerii oznaczony został przez użytkowników lasem pinezek na policyjnej mapie miejsc niebezpiecznych. We wprowadzeniu porządków chcieli nawet pomóc kibice Lecha Poznań.

Niektórzy piszą, że informacje o gangu nastolatków, którzy zaczepiają, biją i kradną są przesadzone (jak np. artykuł w poznańskiej “Gazecie Wyborczej i oświadczenia dyrektore Galerii, który zapewnia o 300 kamerach, wzmocnionej ochronie oraz zapewnieniu bezpieczeństwa). Sprawa jednak wydaje się wymykać takim uproszczeniom.

W poszukiwaniu prawdy…

Fakt, jedynie na anonimowych donosach nie wolno bazować. Podaje się także argument o walce o klientów pomiędzy galeriami, który także warto rozważyć. Warto jednak zaznaczyć, że np. “Głos Wielkopolski” cytuje wpisy klientów, w tym świadków i ofiar zdarzeń na terenie Galerii oraz zamieszcza zdjęcia za poznan_moment.

Reporterka Radia Poznań podaje: „Teren Posnanii podlega pod Komisariat Nowe Miasto. Jeden z pracujących tam mundurowych, który chce pozostać anonimowy, poinformował, że w ciągu ostatnich 7 dni dotarło do nich 40 zgłoszeń. Pracownicy galerii piszą, że wielokrotnie zgłaszali problem zarządowi, ale ten nie reagował”. Adrian, który pracuje w tej galerii od 2,5 roku, podaje, że problem trwa od dawna i że sam był świadkiem i niebezpiecznych zdarzeń, i ignorancji ochrony.

„Kilkudziesięciu Czytelników informowało nas w niedzielę i poniedziałek o niebezpiecznych sytuacjach, do jakich dochodzi na terenie CH Posnania oraz przy obiekcie” – relacjonuje z kolei portal epoznań, który drukuje także oświadczenie policji. Mówi się tu o pięciu zdarzeniach, gdy wzywano policję od początku 2024 roku, z czego dwóch (grupowanie sie młodzieży) nie udało się zweryfikować, jedno dotyczyło kradzieży, zaś dwa: nieletnich pod wpływem alkoholu. I gdzie tu prawda?

CZYTAJ TAKŻE: Alienacja czy lenistwo? Problem NEET

Czy każda sprawa była zgłaszana na policję?

– „Słyszałam, że są takie „gangi” nastolatków pod Posnanią. Wbrew pozorom, są to głównie dziewczyny. Podchodzą do dzieciaków, które idą same i od razu żądają oddania pieniędzy albo telefonu. Wyszło to przypadkiem, gdy koleżanka nie wiedziała, czemu jej syn nie chce iść sam do Posnanii, znaleźć sobie buty. Ona drążyła temat i w ten sposób dzieciak się wygadał” – cytuje Głos Wielkopolski.

„Relacji pojawiło się kilkadziesiąt, wiele z nich opowiada podobną historię i trudno je zacytować wprost ze względu na brutalną treść. Grupki nieletnich atakują, zmuszają do oddania swoich zakupów. Kradną jedzenie w kąciku gastronomicznym i produkty ze sklepów spożywczych oraz odzieżowych. Standardem ma być plucie na innych, bicie, wyzywanie. Anonimowa kobieta napisała, że wylano jej na głowę ketchup. Pracownicy sklepów piszą o propozycjach seksualnych kierowanych w ich stronę. Młodzież czasami grozi bronią – jedni piszą o kastetach, inni o paralizatorach. Część mieszkańców twierdzi, że w toaletach nieletni przyjmują narkotyki. Poważne zarzuty padły w stronę ochrony obiektu oraz policji, które nie reagują na skargi pracowników i mieszkańców” – raportuje dalej Radio Poznań.

Pytanie: czy wszystkie sprawy były zgłaszane na policję? Polacy zwykle reagują w ten sposób, gdy są doprowadzeni do ostateczności. To kosztuje zazwyczaj także sporo czasu, wiec trzeba mieć znaczącą determinację.

Krajowa Mapa Zagrożeń Bezpieczeństwa

Krajowa Mapa Zagrożeń Bezpieczeństwa wskazuje, że większość wpisów dotyczących Galerii Posnania rzeczywiście pojawiła się w styczniu 2024 i jest od nich aż czerwono (zaznaczono kategorie: grupowanie się nieletnich zagrożonych demoralizacją, akty wandalizmu, spożywanie alkoholu w miejscu zabronionym). Biorąc pod uwagę liczbę zgłoszeń w skali kraju (które mogą być także odzwierciedleniem aktywności mieszkańców) najwięcej niebezpiecznych miejsc oznaczono (w ogóle, nie tylko w galeriach) w Krakowie i okolicach (7430), we Wrocławiu (7088), potem w Poznaniu (6131) i dopiero dalej w Warszawie (5762). Wysoko są także zaklasyfikowane Łódź (5489) oraz Gdańsk (5389 zgłoszeń). Dalej lista spada do poziomu 2 tys. zgłoszeń. Policyjna mapa ma służyć szybkiemu alarmowaniu policji i zwiększeniu np. liczby patroli.

Wpisy dotyczące Galerii Posnania w Krajowej Mapie Zagrożeń Bezpieczeństwa:

Gang z Galerii Posnania. Ile prawdy w medialnych doniesieniach?

Kultura drillu, „penerstwo”, kominiarki i przestępstwa

Dawna kultura chuligańska, z osiedlowych ławek, bram (a pokolenie wcześniej: trzepaków), przeniosła się do galerii. Agresywny odłam hip-hopu i rapu agreguje bunt znudzonej życiem, bezideowej młodzieży, której z pewnością trzeba pomóc (a nie tylko krytykować), a która swój nastoletni bunt wyraża np. właśnie chuligaństwem w galeriach. Hejt w kierunku młodzieży po incydentach w Poznaniu nie jest z pewnością właściwą postawą.

Drill jest nihilistyczny, agresywny i odzwierciedla brutalność życia na ulicach i taką muzyką oddycha część młodzieży. „Półwiejska starter pack” to mem profilu poznan_moment, gdzie widzimy kompilację młodzieży na hulajnodze, kija baseballowego, energetyka i markowych, czarnych ciuchów. Czy to współczesne symbole patointeligencji? O dziwo znane marki odzieżowe wspierają tę subkulturę, produkując i sprzedając markowe kominiarki – kiedyś jednoznacznie kojarzące się ze światem przestępczym. Niewykluczone, że są w sprzedaży także w Galerii Posnania. Dodatkowo ten trend wspiera moda na lata 90-te: młodzież robi sobie zdjęcia z kijami baseballowymi, w kominiarkach, w agresywnych pozach.

„Penerstwo”, czyli po wielkopolsku gangsterka, chuligaństwo, to jednak problem nie tylko Poznania. Statystyki przemocy i przestępstw wśród młodzieży stale rosną. Dane policyjne odnotowują tu trzy niepokojące zjawiska: 1) wzrost liczby wszystkich rodzajów przestępstw z dominacją kradzieży, napadów i rozbojów, 2) obniżenie się dolnej granicy wieku poniżej 13 lat, 3) wzrost liczby przestępstw brutalnych z użyciem agresji. Choć dominują tu chłopcy, statystyki dotyczące dziewcząt także rosną. Tak można streścić rozdział „Nieletni jako sprawcy przestępstw” w polskim podręczniku psychologii klinicznej z 2020 roku. Rodzice muszą więc być dziś szczególnie czujni. Kiedy w końcu ktoś zajmie się „pielgrzymkami młodzieży” do galerii jako problemem źródłowym?

OGLĄDAJ TAKŻE:

Afirmacja Extra. Wesprzyj nowy projekt autorów Afirmacji