– “Kiedy po dziesięciu dniach czuwania przy szpitalnym łóżku odebrano nam nadzieję pozostała jeszcze wiara i miłość. Tylko tyle i aż tyle” – mówiła Emilia Sitek na pogrzebie syna, sierż. Mateusza Sitka, który zginął broniąc polskiej granicy.
W miejscowości Nowy Lubiel, w kościele św. Anny, odbyły się uroczystości pogrzebowe śp. Mateusza Sitka. 21-letni sierżant Wojska Polskiego, który został ugodzony nożem na granicy polsko-białoruskiej zmarł w szpitalu po 10 dniach walki o życie. W trakcie pogrzebu doszło do wzruszającej chwili, kiedy głos zabrała mama zmarłego żołnierza.
Mama zamordowanego Mateusza Sitka. “Bóg powołał Mateusza na inną służbę“
W ostatniej drodze towarzyszyli mu najbliżsi, członkowie rodziny oraz żołnierze i generałowie Wojska Polskiego, a także przedstawiciele władz państwowych. Na pogrzebie obecny był prezydent Andrzej Duda i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz oraz wicemarszałek Krzysztof Bosak. Podczas pogrzebu kilka słów do zebranych skierowała matka zmarłego, Emilia Sitek.
– Duma to uczucie towarzyszyło naszemu synowi, gdy wstąpił w szeregi Wojska Polskiego. Spełniał swoje największe marzenia. W jego realizacji pomogła mu odwaga, chart ducha i niezłomność. Marzenia Mateusza stały się rzeczywistością – mówiła – Kiedyś powiedział mi, że wolałby się zderzyć z tirem niż nie dostać się do wojska – wspominała.
Mowa pogrzebowa mamy Mateusza była pięknym świadectwem wiary chrześcijańskiej.
– Ale Bóg powołał Mateusza na inną służbę. Trudno nam się z tym pogodzić. Mimo to jesteśmy wdzięczni, że dane nam było pożegnać się z synem. Kiedy po dziesięciu dniach czuwania przy szpitalnym łóżku odebrano nam nadzieję pozostała jeszcze wiara i miłość. Tylko tyle i aż tyle – mówiła. – Mając serce przepełnione miłością do naszego syna, wierzymy, że kiedy Bóg wyznaczy czas, wszyscy się z nim spotkamy. Dla nas nie umarłeś, będziesz zawsze w naszych sercach. Kochani, nie płaczemy, nie patrzymy w podłogę. Mateusz by tego nie chciał, bo miał żołnierski charakter. Patrzymy z wiarą do góry – powiedziała.
Matka zamordowanego obrońcy polskiej granicy zaapelowała między innymi o modlitwę w intencji Wojska Polskiego oraz Ojczyzny.
– Niech rządzący naszym krajem zawsze podejmują mądre i odpowiedzialne decyzje, aby żadna matka nie musiała płakać nad trumną swojego dziecka, a synowie i córki mogły wracać bezpiecznie do swoich rodzin. Niech Mateusz jako żołnierz Wojska Polskiego będzie symbolem walki o nasze bezpieczeństwo. Mateusz pozostawił testament każdemu Polakowi: dbałość o niepodległą i bezpieczną Ojczyznę; dbałość o Polskę – mówiła Emilia Sitek.
Śp. sierż. Mateusz Sitek został dźgnięty nożem przez jednego z nielegalnych imigrantów na terytorium granicy polsko-białoruskiej. Do tego haniebnego zdarzenia doszło 28 maja w okolicach wsi Dubicze Cerkiewne. Mateusz zmarł 6 czerwca w Wojskowym Instytucie Medycznym w Warszawie.
źródło: radiomaryja.pl / stacja7.pl
OGLĄDAJ TAKŻE:
CZYTAJ RÓWNIEŻ: