Nie milkną echa decyzji Fundacji Polskiego Państwa Podziemnego, która 1 sierpnia, w 79. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego, postanowiła usunąć z budynku PAST-y Instytut Ordo Iuris. Prezes Instytutu Jerzy Kwaśniewski podkreśla, że przed prawnikami stanęła konieczność walki o dotrzymanie umowy przez zarządców budynku oraz o możliwość dalszego, nieskrępowanego prowadzenia działalności.
– Sytuacja cały czas jest bardzo niepewna. Ku swojemu zdziwieniu otrzymaliśmy nagle żądanie opuszczenia lokalu, pomimo tego, że kilka miesięcy temu podpisaliśmy aneks na kolejnych 10 lat najmu. W tym czasie Fundacja Polskiego Państwa Podziemnego nie może wypowiedzieć tej umowy. W zamian za to zgodziliśmy się na istotną podwyżkę czynszu i jego coroczną waloryzację, proporcjonalnie do rosnącej inflacji – mówi Jerzy Kwaśniewski w rozmowie z naszym portalem.
Pacta sunt servanda?
Była to zatem umowa dwustronnie korzystna. Ordo Iuris miało zapewnione bezpieczeństwo korzystania z lokalu, a Fundacja Polskiego Podziemnego posiadało stałego, regularnie wypłacalnego najemcę, który dodatkowo bardzo dobrze współpracuje z organizacjami patriotycznymi. Wydawało się, że wszystko jest w porządku. Jednak do czasu. Kwaśniewski wskazuje, że ta nagła zmiana stanowiska zarządców budynku PAST-y jest całkowicie bezprawna.
– To nas tym bardziej niepokoi. Jeżeli kogoś stać na tak bezprawne działanie, to można się zastanowić, do czego są jeszcze zdolni – zastanawia się prezes Ordo Iuris.
A jak władze PAST-y argumentowały swoją decyzję? Jak przekazał nam Kwaśniewski, ich przedstawiciele stwierdzili, że Fundacja ma prawo do doboru najemców zgodnie ze swoją polityką wizerunkową.
– To by sugerowało, że jesteśmy wizerunkowo niekorzystni dla miejsca pamięci o Powstaniu Warszawskim. Z drugiej strony wskazano, że zniesławiamy Polskie Państwo Podziemne i Armię Krajową. Tymczasem nasza działalność zawsze była afirmacją patriotycznych wartości, np. wtedy, gdy wspieraliśmy procesowo tych, którzy usuwali obeliski utrwalaczy tzw. władzy ludowej – tłumaczy Kwaśniewski.
Geneza sporu
Z kolei władze PAST-y przekonują, że spór z najemcami dotyczy stawek czynszu. Dotychczasowe były, zdaniem Fundacji PPP, bardzo niskie. Organizacja już 25 lipca wydała oświadczenie na ten temat. Napisano w nim: „Część najemców (…) ma stawki czynszowe niepozwalające na pokrycie kosztów eksploatacyjnych wynajmowanych pomieszczeń. Zmiana stawek czynszu nie dotyczy żadnej z organizacji kombatanckich. Spośród 26 najemców pomieszczeń w budynku PAST-y, 14 to właśnie organizacje tego typu, które nie ponoszą kosztów najmu, dlatego właśnie, że budynek PAST-y ma służyć ich działalności”.
Na ile ta retoryka jest zgodna z rzeczywistością? Wiele wskazuje na to, że niewiele. Jerzy Kwaśniewski podkreśla, że odpowiedzialna za ten stan rzeczy jest konkretna osoba, czyli Jacek Taylor, który stoi na czele władz Fundacji Polskiego Państwa Podziemnego od kilku miesięcy.
– Ma on do nas pretensję, że razem z Tadeuszem Płużańskim, prezesem Fundacji „Łączka”, która niedawno została usunięta z budynku PAST-y, o czym mówiliśmy wspólnie w audycji w Polskim Radiu 24. Opowiadaliśmy, w jak trudnej sytuacji znajdują się patriotyczne organizacje, mające siedzibę w budynku PAST-y – mówi prezes Instytutu.
Czytaj także:
Czy ujawnienie tych problemów pchnęło Fundację do podjęcia działań wobec Ordo Iuris? Kwaśniewski nie ma wątpliwości: to wszystko miało pozostać w cieniu, a ujawnienie tych problemów być może doprowadziło do wrzenia wewnątrz Światowego Związku Żołnierzy AK. Jego władze wypierają Fundację Polskiego Państwa Podziemnego, która sprawuje pieczę nad PAST-ą. Przypomnijmy, że w 2018 roku decyzją ówczesnego prezesa Zarządu Głównego ŚZŻAK wprowadzono zmiany w Statucie Fundacji PPP, które pozbawiły Związek roli Fundatora. Z kolei w tym roku przywrócono wersję statutu, w której ŚZŻAK ponownie zaczął sprawować nadzór nad Fundacją PPP.
Co będzie teraz z Ordo Iuris? Jerzy Kwaśniewski nie kryje niepokoju o siedzibę instytutu. Prawnicy stoją na stanowisku, że przez najbliższe 10 lat mają prawo zajmować lokal. Z drugiej strony nie ukrywają, że liczą się z różnymi wrogimi działaniami ze strony Fundacji PPP.
– Wiemy o setkach telefonów i maili, które spływają do Fundacji i Światowego Związku Żołnierzy AK. Gazeta Wyborcza informowała nawet, że telefony w Fundacji trzeba było wyłączyć, bo dzwoniło tak dużo osób – twierdzi Kwaśniewski.
Wielka niewiadoma
Jak się okazuje, zarządcy PAST-y unikają bezpośrednich rozmów z obywatelami zainteresowanymi sprawą. Odpowiedzi doczekały się natomiast słane do Fundacji maile. Wynika z nich coś kuriozalnego: Ordo Iuris ma ważną umowę do 2033 roku i nikt tej umowy nie wypowiedział, a jedynie zażądano opuszczenia lokalu. Czy oznacza to, że prawnicy mają wynieść się z budynku i płacić jeszcze przez 10 lat? Kwaśniewski podkreśla, że prawo cywilne nie zna takiego rozwiązania.
– Albo mają podstawy do wypowiedzenia i wypowiadają, albo pozwalają korzystać z lokalu, a my za niego płacimy. Prawdę mówiąc, liczymy na to drugie rozwiązanie. Fundacja natomiast cały czas stoi na stanowisku, że jesteśmy wyproszeni – zaznacza prawnik.
Jej władze wyjaśniają, że spór z najemcami dotyczy stawek czynszu. Dotychczasowe były, zdaniem FPPP, bardzo niskie. Organizacja już 25 lipca wydała oświadczenie na ten temat. Napisano w nim: „Część najemców (…) ma stawki czynszowe niepozwalające na pokrycie kosztów eksploatacyjnych wynajmowanych pomieszczeń.
„Zmiana stawek czynszu nie dotyczy żadnej z organizacji kombatanckich. Spośród 26 najemców pomieszczeń w budynku PAST-y, 14 to właśnie organizacje tego typu, które nie ponoszą kosztów najmu, dlatego właśnie, że budynek PAST-y ma służyć ich działalności” – stwierdziły władze fundacji w oświadczeniu.
Ordo Iuris wspierają nie tylko prywatni sympatycy, ale również organizacje takie jak Konfederacja Inicjatyw Pozarządowych RP i Collegium Intermarium. W pismach do Fundacji PPP domagają się respektowania zawartej przez nią umowy. Do sądu cywilnego w Warszawie wpłynął również pozew autorstwa Ordo Iuris, w którym prawnicy oczekują ustalenia wewnętrznie sprzecznych pism oraz potwierdzenia, że obie strony wiąże umowa z grudnia 2022 roku.
Co ciekawe, Fundacja PPP na innych polach współpracy działa w taki sposób, jakby nic się nie wydarzyło. Już po całym zajściu prawnicy otrzymali korekty faktur. Sami zorientowali się, że przez kilka miesięcy otrzymywali faktury od zarządców PAST-y, które były zaniżone, co od razu zgłosili. To pokazuje wewnętrzny chaos w samej Fundacji PPP, jak i w ŚZŻAK.
Bardzo istotnym jest fakt, że z historycznego budynku zostały również usunięte organizacje, które nie mają tak korzystnych umów jak Ordo Iuris, czyli np. łagiernicy czy Fundacja „Łączka”. Są one całkowicie bezbronne wobec podejmowanych wobec nich działań. Nikt się z tymi instytucjami nie spotyka.
CZYTAJ TAKŻE: Marzył o Polsce, która będzie się sama stanowić. Wspomnienie przy grobie Wiesława Chrzanowskiego
Co dalej z PAST-ą?
Na czym polega ta nagła zmiana koncepcji budynku PAST-y? W ostatnich latach był on hubem organizacji patriotycznych, które wynajmowały tam czasami po jednym pomieszczeniu, płacąc niewielkie pieniądze. Pozostają pytania: czy te czasy już minęły? Jaką koncepcję na przyszłość budynku ma Jacek Taylor? Czy całkowicie zmieniono priorytety i PAST-a ma mieć – zamiast patriotycznego – zupełnie biznesowy charakter? Czy ma stać się ona po prostu kolejnym biurowcem w centrum stolicy?
Co ciekawe, z Jackiem Taylorem wśród nowych zarządców budynku pojawili się ludzie, którzy nigdy wcześniej nie trudnili się działalnością patriotyczną. Z tego może wynikać korporacyjne traktowanie podmiotów, które są profesjonalne w dziedzinie historii, ale nie prowadzenia przedsiębiorstwa. Dobrze byłoby z nimi porozmawiać i dotychczas tak to wyglądało. Niestety, nowe władze PAST-y mają zupełnie inne podejście. Zamiast z patriotycznymi organizacjami, wolą rozmawiać z przedstawicielami wielkiego biznesu.
Budynek Polskiej Akcyjnej Spółki Telefonicznej to pierwszy warszawski wysokościowiec wzniesiony w latach 1906–1908 przy ul. Zielnej 39, zaprojektowany przez Bronisława Brochwicz-Rogoyskiego. Miano najwyższej budowli w Polsce nosił do roku 1934, kiedy oddano do użytku katowicki Drapacz Chmur oraz stołeczny wieżowiec towarzystwa ubezpieczeniowego Prudential. W 1944 budynek PAST-y stał się miejscem zaciętych walk, jakie toczyły się o niego podczas powstania warszawskiego. Budynek był bardzo silnie broniony przez Niemców. Walki powstańcze o zdobycie gmachu trwały od 2 sierpnia do 20 sierpnia i zostały zakończone sukcesem, jednak sam budynek został bardzo poważnie zniszczony. Pozostał w rękach powstańców – wraz z otaczającym go obszarem Śródmieścia Północnego – do dnia kapitulacji.
Budynek został odbudowany na przełomie lat 50. i 60., jednak z pewnymi zmianami. 9 listopada 2000 rząd Jerzego Buzka przekazał budynek środowiskom kombatanckim, w których imieniu budynkiem administruje Fundacja Polskiego Państwa Podziemnego. Na dachu budynku umieszczono znak „Kotwicy” – symbol Polskiego Państwa Podziemnego. Powiewają tam również biało-czerwone flagi. Niestety, patriotyczna atmosfera panująca w budynku PAST-y powoli przestaje iść w parze z zewnętrznym widokiem budynku, który wciąż wyróżnia go spośród innych wieżowców w centrum Warszawy.
Zobacz także: