Ostatnie tygodnie przyniosły szereg doniesień o zaostrzającej się walce cywilizacyjnej w amerykańskich szkołach. Niektóre stany przeforsować próbują progresywne, genderowe zmiany w programach nauczania. Polityka taka spotyka się jednak z coraz bardziej stanowczym sprzeciwem samoorganizujących się rodziców. W jednym ze stanów spór osiągnął temperaturę, przy której może stać się “nowym Roe vs Wade”, nadającym precedens dla określonych decyzji w całym kraju.
Obywatelskie nieposłuszeństwo rodziców i… nauczycieli
Do największego zaognienia sporu wokół programów szkolnych doszło w ostatnim czasie w tradycyjnie liberalnym stanie Maryland. 23 marca br. władze okręgu szkolnego hrabstwa Montgomery powiadomiły rodziców, że ich dzieci nie będą mogły dłużej uchylać się od uczestnictwa w progresywnych zajęciach edukacyjnych, obejmujących treści mogące stanowić seksualizację nieletnich (w tym zachętę do eksperymentów seksualnych i “poszukiwania” własnej identyfikacji seksualnej). Dotychczas rezygnacja taka była możliwa przy powołaniu się na względy religijne.
Okręg zarządził również, że na zajęciach tych (na poziomie klasy 8 szkoły podstawowej) omawiana będzie książka prezentująca treści związane z ideologią LGBT. Władze edukacyjne zadecydowały również o zwolnieniu nauczycieli z obowiązku powiadamiania rodziców o potencjalnie wrażliwych treściach, jakie będą prezentowane na poszczególnych lekcjach.
23 maja zrzeszeni rodzice (wśród nich: chrześcijanie, muzułmanie i wyznawcy judaizmu) wystosowali wspólny pozew przeciw okręgowi Montgomery, domagając się zaprzestania dyskryminacji i przywrócenia prawa do wypisania ucznia z potencjalnie demoralizujących zajęć. „Te książki tak naprawdę uczą zagadnień związanych z orientacją seksualną i tożsamością płciową już w wieku przedszkolnym” – podkreślił reprezentujący stronę opiekunów Will Haun.
1 sierpnia doszło do wycieku korespondencji mailowej pomiędzy dyrektorami szkół z hrabstwa Montgomery a władzami okręgu edukacyjnego. W upublicznionych przez rodziców mailach dyrektorzy sygnalizowali władzom okręgu, iż część uwzględnionych w programach seksedu książek (z listy zawierającej łącznie ponad 20 pozycji) nie jest odpowiednia dla dzieci z grup wiekowych, w których mają być omawiane (niektóre kierowane są nawet do przedszkolaków).
Z zaprezentowanej korespondencji wynika także, iż wielu dyrektorów obawiało się o ukrytą pod płaszczykiem edukacji indoktrynację najmłodszych. Niektórzy nawet wprost deklarować mieli nieposłuszeństwo w kwestii zmuszania uczniów do uczestnictwa w zajęciach.
2 sierpnia odbyło się pierwsze posiedzenie Sądu Okręgowego dla stanu Maryland w związku ze złożonym przez rodziców pozwem. Zdaniem prawników proces z uwagi na swój charakter może potrwać nawet 4-5 lat i trafić przed wyższe instancje. Na posiedzeniu z 25 sierpnia Sąd odrzucił wniosek rodziców o tymczasowe zabezpieczenie dóbr dzieci poprzez zawieszenie obowiązywania marcowego zakazu do czasu ostatecznego sądowego rozstrzygnięcia sprawy.
Pewną dozę nadziei rodzicom z Maryland dać może najświeższy wyrok z Kolorado Sądu Federalnego w Kolorado (z 21 października). Odmówił on wykluczenia chrześcijańskiego przedszkola w Buena Vista z listy autoryzowanych przez stan placówek edukacyjnych. Przedszkole padło ofiarą prawnego sekowania w związku z propagowaniem opartego na prawie naturalnym nauczania o istnieniu jedynie dwóch płci, brakiem “niebinarnych” toalet czy używaniem zaimków zgodnych z płcią biologiczną uczniów.
CZYTAJ TAKŻE: Nazywani naiwniakami, dziś świętują. Pro-liferzy z USA podsumowują rok bez Roe vs Wade
Groźby śmierci z powodu flagi
Równolegle ze sporami w Maryland i Kolorado do zmagań z genderową ofensywą w placówkach edukacyjnych dochodzi również w innych stanach USA. 18 sierpnia Rada Szkolna hrabstwa Cobb w stanie Georgia podjęła decyzję o zwolnieniu nauczycielki Katherine Rinderle ze szkoły podstawowej w Due West, która przeczytała piątoklasistom książkę “Mój cień jest fioletowy”, traktującą o przygodach młodego człowieka, który identyfikuje się jako tzw. osoba niebinarna. Wydarzenie to wywołało oburzenie części rodziców, którzy uznali przedstawione w publikacji treści za demoralizujące.
Rinderle to pierwszy pedagog zwolniony z pracy po wejściu w życie 1 lipca ub. roku stanowych przepisów zwiększających rodzicielską kontrolę nad treściami przekazywanymi dzieciom w szkołach i ograniczających możliwość przekazywania pewnych treści w określonych kategoriach wiekowych. Na ich mocy nieodpowiednie dla dzieci książki zostały wycofane ze szkolnych bibliotek, a władze okręgów szkolnych w Georgii zobowiązane zostały do realizowania posiedzeń w sposób umożliwiający udział w nich publiczności.
Nie wszędzie jednak przywracanie ładu moralnego w amerykańskich szkołach spotyka się z pełną aprobatą. Szczególnie głośny stał się tu przypadek okręgu szkolnego Sunol Glen w Kalifornii, która 12 września zakazała wywieszania w budynkach szkolnych flag innych niż narodowa i stanowa. Dyrektor okręgu, Ryan Jergensen, argumentował to zarządzenie chęcią zażegnania pożerających energię uczniów, pedagogów i rodziców sporów ideologicznych, zjednoczenia ich pod symbolem bliskim wszystkim stronom sporów i skupienia się na podstawowej misji szkoły – edukacji.
Decyzja placówki poskutkowała jednak gwałtownymi protestami środowisk LGBT. Jergensen stał się obiektem licznych niewybrednych ataków, jemu i jego rodzinie zaczęto grozić śmiercią. “Może polowanie na chrześcijan lub tych, którzy kierują się nienawiścią, powinno być reakcją? (…) być może będziecie musieli ukryć swoje dzieci, żony, mężów i wszystko, co kochacie” – czytamy w jednej z wiadomości, jakie otrzymał. W internecie pojawiły się też fałszywe informacje o przynależności dyrektora do organizacji ekstremistycznych.
Spory cywilizacyjne wokół kalifornijskich szkół zaostrzyły się w ostatnich miesiącach, gdy kilka okręgów szkolnych, wbrew stanowisku gubernatora, przegłosowało uchwały o konieczności powiadamiania przez szkoły rodziców w sytuacji, gdy ich dzieci rozpoczynają proces tzw. “korekty płci”. Decyzje te, motywowaną chęcią zapewnienia rodzicom prawa do wychowywania własnych dzieci, również spotkały się z nagonką środowisk liberalnych i organizacji LGBT.
CZYTAJ TAKŻE: Występ drag queen w szkole przelał czarę goryczy. Nauczycielka otworzyła własną placówkę
OGLĄDAJ TAKŻE: