„Prezydent Andrzej Duda został wybrany na drugą kadencję dzięki poparciu w drugiej turze prawie dwóch milionów wyborców, którzy nie głosowali na niego dwa tygodnie wcześniej. (…) Tylko dlatego, że aż tylu wyborców nie głosujących na Andrzeja Dudę jeszcze w czerwcu poparło go tak masowo w lipcu obóz Prawa i Sprawiedliwości zachował pełnię władzy. Szczególnie z myślą o tych Polkach i Polakach wydaję tę książkę. Oczywiście napisałem ją dla wszystkich, którzy zastanawiają się, jak – mimo wszelkich wątpliwości – sensownie głosować w najbliższych wyborach”. Autor książki „Prawica na rozdrożu”, z której pochodzi powyższy cytat, czyli Marek Jurek, najczęściej jest rozpoznawany jako polityk, były marszałek sejmu oraz były członek kierownictwa i współtwórca Prawa i Sprawiedliwości.
Wiadomo, że o polityce piszą różni autorzy o bardzo zróżnicowanych kompetencjach oraz skrajnie odmiennych światopoglądach. Niestety internetowa „agora”, na której każdy może zabrać głos, jest zdominowana przez ludzi, którzy zwykle wytwarzają raczej szum informacyjny i reklamują swoje popisy w dziedzinie demagogii oraz powtarzają cudze przekazy dnia, serwowane zazwyczaj w języku partyjnej propagandy. Szalenie mało jest poważnej refleksji opartej na niezależnej i kompetentnej analizie procesów społecznych i politycznych.
Dlatego też książka Marka Jurka warta jest szczególnej uwagi, bo to, co wyróżnia autora na naszej scenie publicznej, to unikalna pozycja „widza i uczestnika”, który w pewnym sensie, wzorem klasyka liberalizmu Raymonda Arona, łączy role obserwatora i zaangażowanego w wydarzenia uczestnika. A zatem w jednej osobie bardzo doświadczony polityk, a jednocześnie od pewnego czasu niezależny obserwator, analityk i komentator życia politycznego, który także jako historyk potrafi odczytywać prawdziwy sens zdarzeń i przewidywać możliwe konsekwencje. Naprawdę niewielu takich autorów możemy dziś w mediach odnaleźć. Zapewne do tego grona należy także były polityk i rówieśnik Marka Jurka, Jan Rokita. Obaj zresztą poznali się w okresie “karnawału” “Solidarności” w antykomunistycznym Niezależnym Zrzeszeniu Studentów.
Unikalny dorobek i staż
Mało kto zdaje sobie sprawę, że Marek Jurek ma za sobą bardzo długi staż polityczny w odróżnieniu od wielu współczesnych polityków i komentatorów. Zaczynał już jako licealista, przed rewolucją “Solidarności”, w roku 1979 jako sygnatariusz Deklaracji Ideowej Ruchu Młodej Polski. Nielegalnej organizacji antykomunistycznej, która stworzyła prawicowy ośrodek polityczny katolickiej, narodowej i konserwatywnej myśli politycznej. Przez następne lata pozostający w ideowym sporze ze środowiskami opozycyjnej lewicy Adama Michnika i Jacka Kuronia. Jako członek redakcji podziemnego „Bratniaka” i „Polityki Polskiej” uczestniczył w debatach dotyczących myśli politycznej, geopolitycznych analiz oraz ideowych fundamentów polskiej prawicy; współtworzył także pierwsze programy polityczne dla wolnej Polski.
Autor książki jest byłym posłem i jednym z założycieli Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego, czyli pierwszej prawicowej, narodowej i konserwatywnej partii politycznej po 1989 roku. Notabene z tego powodu nieustanie oskarżanej przez „Gazetę Wyborczą” Adama Michnika o antyniemieckość, nacjonalizm, klerofaszyzm i oczywiście antyeuropejskość. Na przełomie wieków jako członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Marek Jurek skutecznie walczył o przydział częstotliwości dla sieci nadawczej Rada Maryja.
Po 2000 roku współtworzył Prawo i Sprawiedliwość, został wybrany Marszałkiem Sejmu po wyborach z 2005 roku. Później opuścił szeregi PiS, ale w sojuszu z partią Jarosława Kaczyńskiego został wybrany do Europarlamentu. W następnych latach angażował się w budowanie partii prawicowej i katolickiej jako alternatywy politycznej dla PiS. Od kilku lat jest publicystą tygodnika „Do Rzeczy” oraz publikuje w prasie katolickiej. Jest także członkiem Rady Programowej Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Paderewskiego.
Dlaczego te wszystkie informacje są istotne? Otóż z takiego oto powodu, że zazwyczaj zwracamy uwagę nie tylko na to, co się mówi, ale równie istotne jest dla nas, kto mówi. To kwestia zaufania, kompetencji i wiarygodności. Bardziej przekonują nas ci, którzy te cechy posiadają, niż ci którym ich brakuje. W przypadku Marka Jurka ważna jest ta długoletnia praktyka i zdobyte doświadczenie polityczne. Ale równie istotna jest konsekwencja i wytrwałość. Jego niezmiennym wyborem ideowym, od czasów licealnych do dziś, pozostaje tradycja myśli narodowej konserwatywnej i katolickiej. Nawet jeśli z konieczności zmieniał wehikuły polityczne, to zawsze pozostaje wierny tej samej tradycji ideowej. To kwestia powagi i uczciwości w pracy dla Polski. Notabene swego czasu Waldemar Łysiak pisał o nim, że “Marek Jurek to najpiękniejsza postać w polskim życiu politycznym”.
CZYTAJ TAKŻE: Jak szykowano rewolucję? Zobacz ważną rozmowę z Markiem Jurkiem o prawicy na rozdrożu
Co się prawicy udało, a w czym zawiodła?
Książka “Prawica na rozdrożu” została opublikowana w momencie, gdy wyborcy będą musieli wkrótce decydować, na kogo oddadzą swój głos w nadchodzących wyborach oraz czy w ogóle pójść na wybory. W intencji autora powinna być pomocna jako swoiste vademecum wyborcy, dla którego Polska jest w istocie najważniejsza. Autor “Prawicy na rozdrożu” przedstawia własną analizę polskiej polityki ostaniach lat, wskazując, co można uznać za sukces obozu rządzącej prawicy, a co jest oczywistą porażką. Identyfikuje źródła niepowodzeń i wskazuje możliwości realizacji celów w najbliższej przyszłości. Autor nie stroi się w togę prokuratora, który tylko mnoży oskarżenia pod adresem polityków PiS-u, lecz wskazuje także na własne propozycje rozwiązania nierozwiązanych do tej pory problemów oraz odwojowania utraconych pozycji w m.in. w sferze polityki zagranicznej.
Marek Jurek nie przybiera pozy „symetrysty”, mimo że każda z prawicowych partii otrzymała w tej książce zestaw „żółtych kartek”. Jego celem nie są połajanki, lecz poszukiwanie dróg wyjścia z politycznego impasu oraz pokazywanie, że nie ma dobrej alternatywy dla koniecznej współpracy w obozie konserwatywnym i patriotycznym. To także wyróżnia książkę Marka Jurka, bo, obok chłodnej analizy komentatora i historyka, zawiera ona także realistyczne postulaty doświadczonego polityka.
Sporo miejsca poświęca autor analizie polskiej polityki w kontekście agresji armii rosyjskiej przeciwko niepodległej Ukrainie. Przedstawia własną interpretację motywacji Putina i jego otoczenia oraz wnioski, które wynikają z tej wojny dla Polski, także w kontekście polityki amerykańskiej, niemieckiej i francuskiej.
CZYTAJ TAKŻE: „Wojna na Ukrainie i przyszłość Polski”. Jurek, Warzecha, Budzisz, Kuraszkiewicz
Antyliberalna dyktatura liberalizmu
Istotnym elementem analizy autora jest również obóz polityczny liberalnej lewicy w Polsce, której fundatorem i niekwestionowanym liderem jest Donald Tusk. Poza kwestiami programowymi, które wskazują na hipokryzję i całkowity brak wiarygodności polityków tej formacji, Marek Jurek zwraca także uwagę na osobistą odpowiedzialność Donalda Tuska za swoistą „bolszewizację” opozycji w Polsce, która zaakceptowała stosowanie przemocy w walce politycznej oraz wykorzystywanie mowy nienawiści i pogardy dla przeciwnika politycznego jako koniecznych instrumentów walki o władzę… dla swoich.
Ilustracją tego zwrotu politycznego lidera gdańskich liberałów są na przykład jego wypowiedzi zawarte książce Anne Applebaum, a ujawniające, zdaniem Marka Jurka, groźne zjawisko, które można nazwać “liberalnym odrzuceniem” wartości absolutnie fundamentalnej dla tradycji europejskiego liberalizmu, czyli pluralizmu, wedle którego każdy pogląd wyrażany z dobrą wolą musi być szanowany i traktowany z równą powagą jak inne, także sprzeczne. W opiniach Tuska znalazło się uzasadnienie dla wykluczenia poglądów sprzecznych z liberalizmem oraz konieczności ich zwalczania.
Nie ma przypadku w tym, że retoryka ta obowiązuje już na salonach i w urzędach Brukseli od dawna, a nowa odmiana tej „nieliberalnej demokracji” jest już wcielana w życie. Wie o tym doskonale Donald Tusk, który dołączył do tej europejskiej klasy panującej wiele lat temu. Innym przywołanym przez autora książki przykładem jego nowej “filozofii politycznej” jest wypowiedź skierowana pod adresem ministra sprawiedliwości rządu Rzeczypospolitej, Zbigniewa Ziobry. Swego adwersarza Tusk publicznie nazwał szkodnikiem, którego trzeba się pozbyć, ponieważ “jest gotowy do politycznej zbrodni, czyli podważenia obecności Polski w Unii Europejskiej”!
Marek Jurek podkreśla, że używanie języka typowego raczej dla służb specjalnych w państwie policyjnym (“pozbyć się szkodnika”) niż dla debat parlamentarnych jest bardzo niepokojące. Tym bardziej, że, jak sądzę, może wywołać obawy wobec tego, w jaki sposób autor powyższych słów chciałby używać władzy wobec przeciwników politycznych.
Natomiast równie ważna jest kwalifikacja podważania członkostwa w Unii Europejskiej jako “zbrodni politycznej”. Zważywszy na to, że 4 miliony Polaków głosowało przeciw wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej, a 12 milionów nie poszło głosować, aby poprzeć ten projekt, to taka retoryka o „zbrodni politycznej” w ustach demokratycznego polityka powinna być napiętnowana przez opinię publiczną. Tym bardziej, że wskazuje na to, iż lider opozycji uważa, że ludzie kwestionujący polityczny sens obecności Polski w Unii Europejskiej nie powinni mieć żadnego wpływu na decyzje państwa polskiego.
Ten “nieliberalny liberalizm” Donalda Tuska i jego obozu politycznego stanowi realne zagrożenie nie tylko dla wolności obywatelskiej, ale także dla suwerenności Polski. Jeśli bowiem niektórzy polscy politycy oddali swoje sumienie i rozum polityczny na służbę klasy politycznej panującej aktualnie w Brukseli czy Berlinie, to znaczy, że nasza suwerenność państwowa oraz nasza tożsamość narodowa nie są dla nich najważniejsze. Najważniejsze jest “serce wartości europejskich”, czyli aborcjonizm, genederyzm i imigracjonizm.
CZYTAJ TAKŻE: Po trupach do celu? Donald Tusk – łamacz sumień
UE sprawcą wynaradawiania?
Obok dylematów polityki wewnętrznej w Polsce jednym z głównych tematów książki “Prawica na rozdrożu” jest Unia Europejska oraz zagrożenia, jakie dla naszego interesu narodowego wynikają z polityki realizowanej przez brukselską oligarchię. Autor bardzo konkretnie i kompetentnie opisuje i definiuje precyzyjnie nie tylko deklarowane, ale przede wszystkim ukryte cele UE oraz przewiduje negatywne i bardzo realne skutki realizacji tej polityki dla Polski. Wskazuje także na zdarzenia, które pokazują że politycy rządzącej prawicy ponoszą często porażki i dają się ogrywać brukselskiej nomenklaturze, ponieważ źle odczytują mechanizmy i procedury stosowane w UE, nie widząc ukrytych celów i nie doceniając cynicznej gry interesów. Szczególnie jaskrawym przykładem jest zgoda rządu Morawieckiego na mechanizm kontroli praworządności, czyli “suwerenność w zamian za pieniądze”. Co gorsza: suwerenność tracimy, a pieniędzy nie dostaliśmy.
Omawiając szczegółowo rozmaite przykłady Marek Jurek stawia bardzo jednoznaczną tezę, z której wynika, że Unia Europejska stała się w chwili obecnej nie tylko narzędziem dominacji ekonomicznej, ale równocześnie czynnikiem systematycznego wynaradawiania europejskich wspólnot narodowych, które jej podlegają, poprzez tworzenie w nich kręgów zmniejszonej identyfikacji i lojalności wobec własnego państwa. Autor odnosi te opinie do mechanizmu promowania i finansowania, między innymi z budżetu unijnego, działalności środowisk i organizacji, które odrzucają lub kwestionują model kulturowy i cywilizacyjny państwa narodowego.
Pokazuje to na przykładzie zorganizowanego i przeprowadzonego w Polsce wybuchu rewolucyjnego, który widzieliśmy w formie masowego protestu na ulicach Warszawy przeciw orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji eugenicznej, w październiku 2020 roku. Analizę tego zjawiska przedstawił Marek Jurek w swojej poprzedniej książce: “Sto godzin samotności albo rewolucja październikowa nad Wisłą”. Równocześnie autor wskazuje na rozbudowany system represjonowania lub dyskryminacji stosowany wobec konserwatywnych partii politycznych i organizacji, które kulturowego dyktatu Brukseli nie chcą akceptować.
Formy realizacji tej polityki są bardzo różne, ale proces wynaradawiania jest realny i postępuje. Marek Jurek podkreśla, że trzeba to nie tylko dostrzec, ale rozumieć mechanikę zdarzeń i adekwatnie reagować. Destrukcja suwerenności państwa to także proces społeczny, gdzie następuje faktyczny demontaż społecznych i kulturowych podstaw państwa narodowego. Autor “Prawicy na rozdrożu” zwraca także uwagę na fakt, że w polityce Komisji Europejskiej i Parlamentu Europejskiego zasada poszanowania traktatowych kompetencji jest już systematycznie łamana, ponieważ nie ma skutecznego oporu ze strony koalicji państw, które nie chcą dyktatu ze strony Berlina i Paryża. I to jest jedno z wyzwań, przed którymi stoi polska polityka zagraniczna. Jeśli to się nie zmieni, brukselska “nieliberalna demokracja” nadal będzie poszerzać kompetencje urzędów UE kosztem suwerennych praw państw narodowych.
CZYTAJ TAKŻE: Superpaństwo? A może huczny upadek? Co czeka Unię Europejską?
Jakiego ustroju pragniesz dla naszego kraju?
Marek Jurek, publikując swoją książkę, chce uświadomić wyborcom, że będziemy tym razem wybierać między całkowicie odmiennymi modelami ustrojowymi. Między państwem dobra wspólnego i praw rodziny, a państwem genderyzmu i aborcjonizmu. To pierwsze chroni społeczeństwo i chce kontynuacji jego społecznej i historycznej ciągłości, a drugie chce zburzyć stare społeczeństwo, zredukowaną suwerenność wiążąc z aprobatą i kontrolą zideologizowanych instytucji międzynarodowych, Ten wybór to kwestia życia i przyszłości narodu a nie tylko światopoglądu. Ustrojowej pozycji ochrony życia od chwili poczęcia do naturalnej śmierci, naturalnych praw naturalnej rodziny jako normy ustrojowej, a nie takich czy innych poglądów. Ale równie ważne jest to, aby państwo nieustępliwie i skutecznie egzekwowało te prawa podstawowe, a nie ograniczało się tylko do wygłaszania uroczystych deklaracji.
Marek Jurek zwraca uwagę, że nie będzie to możliwe, jeśli nie zostanie wypowiedziana przez państwo polskie oparta na aborcjonizmie i genderyzmie tzw. konwencja stambulska, która daje prawo do nadzoru międzynarodowych komisji nad przekazem norm naszej chrześcijańskiej kultury, co z kolei podważa jeden z ustrojowych fundamentów Rzeczypospolitej. Prawo rodziców do decydowania o modelu wychowania swoich dzieci oraz wolność słowa i wolność wyznawania religii chrześcijańskiej nie są i nie będą zagwarantowane w Polsce, jeśli podpisana i ratyfikowana przez obóz polityczny Donalda Tuska konwencja nadal będzie w Polsce obowiązywać. Tej sprawie autor poświęca sporo miejsca w swej analizie, gdyż jest ona niedoceniana, a może nawet lekceważona przez prawicową ekipę rządową, a jednocześnie jest potencjalnie niebezpieczna i wymaga radykalnych decyzji.
Na koniec autor “Prawicy na rozdrożu” dziękuje tym, którzy książkę przeczytali. Ale najbardziej tym, którzy po jej przeczytaniu pójdą głosować, bo „To czy zagłosujemy na Prawo i Sprawiedliwość, Konfederację czy nawet na możliwych do poparcia kandydatów PSL stanowi bardzo istotny wybór. Ale jeszcze ważniejsze jest, byśmy nie głosowali przeciw Polsce i nie przyglądali się obojętnie, gdy inni tak głosują. Wybaczmy tym, którzy nie wiedzą co czynią, ale skoro tak czynią – tym bardziej my musimy inaczej”.
Przeczytaj. Podaj dalej.
Książkę Marka Jurka “Prawica na rozdrożu” można nabyć na stronie Wydawnictwa Dębogóra.
OGLĄDAJ TAKŻE: