Raport ws. przestępczości aborcyjnej. Te liczby budzą niepokój

7 marca Sejm odrzucił w pierwszym czytaniu projekt „Aborcja to zabójstwo” – obywatelski projekt, podpisany przez 150 tysięcy obywateli, który miał na celu poprawę ochrony życia nienarodzonych dzieci w Polsce. Zakładał m.in. zakaz promocji aborcji oraz kary za pomocnictwo w tym procederze. Pomysłodawcą projektu była Fundacja Życie i Rodzina, która kilka dni wcześniej ogłosiła raport dotyczący przestępczości aborcyjnej w naszym kraju. Jego dane są druzgocące.

Organizacja zapytała prokuratury o liczbę zgłoszeń, umorzeń, podjętych postępowań, postawionych zarzutów i skazań z artykułów Kodeksu Karnego dotyczących przestępczości aborcyjnej (art. 152 i 153 KK w rozbiciu na paragrafy). W raporcie znalazły się dane dotyczące lat 20218-2022. Przypomnijmy, że zgodnie z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z 2020 r. tzw. aborcja eugeniczna, czyli przerwanie ciąży ze względu na podejrzenie choroby genetycznej (np. zespołu downa) u dziecka nienarodzonego, jest niezgodna z prawem.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: KURIOZUM. Lewica organizuje Polkom aborcję w Finlandii

Aborcyjne eldorado

Fundacja otrzymała odpowiedzi z następujących Prokuratur Regionalnych: w Łodzi, w Warszawie, w Krakowie, w Rzeszowie, w Szczecinie, we Wrocławiu, Gdańsku a także Prokuratur Okręgowych w: Poznaniu (plus podległe prokuratury rejonowe), Gliwicach, Sosnowcu, Siedlcach (plus podległe prokuratury rejonowe) i Zamościu. To ok. 70 proc. prokurator funkcjonujących w naszym kraju.

Dane te pokazują, że karanie za nielegalną aborcję de facto nie funkcjonuje. „Całkowita liczba zawiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstwa wynosiła 887, z tego umorzeń było 430, a skazań 61. Oznacza to, że wyroki skazujące zapadły w 6,87 proc. przypadków” – czytamy w informacji Fundacji Życie i Rodzina.

„W niektórych Prokuraturach sytuacja jest wyjątkowo klarowna. W Warszawie zgłoszono podejrzenie 166 przestępstw, a skazano zaledwie 1 (jedną!) osobę. To 0,6 proc. spraw. W Łodzi ze zgłoszonych 131 przestępstw skazaniem zakończyło się 7 spraw. To zaledwie 5,34 proc. przypadków. We Wrocławiu zgłoszono 43 podejrzenia popełnienia przestępstwa, natomiast skazano 2 osoby (czyli 4,65 proc. zgłoszonych spraw). Z kolei w Poznaniu odnotowano 64 zgłoszenia. Wyroki skazujące usłyszały tylko 4 osoby (6,25 proc. wszystkich zgłoszeń)” – opisuje organizacja.

Z raportu wynika zatem, że w Polsce funkcjonuje cały system organizowania, pomocy i doradztwa w zabijaniu nienarodzonych dzieci. Promotorzy legalnej aborcji nie muszą ukrywać swoich dokonań. Wręcz przeciwnie, chwalą się nimi w przestrzeni publicznej i bez skrępowania podają informacje, jak zabić dziecko „domowym sposobem”.

Jak długo potrwa bezkarność?

Pytanie, jak to wszystko jest możliwe? Przecież tak dużo mówi się o tym, że polskie prawo chroni życie nienarodzonych. Otóż dzieje się tak za sprawą luk prawnych. Do dziś bowiem w polskim systemie legislacyjnym nie ma zakazu promocji aborcji, udzielania instruktażu, reklamowania wyjazdów w celu zabicia nienarodzonego dziecka. Jeżeli osoba, która bezpośrednio pomaga w tym procederze, nie zostanie złapana na gorącym uczynku, to najprawdopodobniej nie spotka jej żadna kara. W praktyce wygląda to tak, że nie wolno reklamować napojów alkoholowych, ale wolno reklamować zabijanie dzieci.

Niski odsetek egzekwowania kar przy jednoczesnej głośnej i rozbudowanej działalności organizacji aborcyjnych pokazuje potrzebę nowych, lepszych, bardziej precyzyjnych przepisów, aby móc lepiej egzekwować polskie prawo. Ochrona życia zawarta jest w Konstytucji i ustawie oraz potwierdzona dwoma wyrokami Trybunału Konstytucyjnego (1997 i 2020). W projekcie „Aborcja to zabójstwo” nie chodziło o wykreślenie kolejnej przesłanki do dokonania aborcji. Miał on raczej na celu szacunek do istniejącego już prawa. Osoby, które chcą powiadomić organy ścigania o nielegalnej aborcji, odbijają się od przysłowiowej ściany. Należy wprowadzić takie przepisy, które nie pozwolą na masowe umarzanie spraw i pozwolą wreszcie ścigać i penalizować oczywistą promocję zabijania nienarodzonych dzieci. Pozostaje tylko pytanie, czy będzie wola polityczna, aby do tego doprowadzić. Jak się okazało, na dzień dzisiejszy sejmowa większość jest przeciwko tym rozwiązaniom.

Afirmacja Extra. Wesprzyj nowy projekt autorów Afirmacji