Przed kilkunastoma dniami obiegła media informacja o procesach dyscyplinarnych wobec 14 lekarzy stosujących wobec chorych na boreliozę nowatorską (acz opartą na istniejącej wiedzy naukowej) metodę ILADS. Decyzja Naczelnej Izby Lekarskiej wzburzyła wielu pacjentów, którzy twierdzą, że wspomniana terapia postawiła ich na nogi po latach cierpień i błędnych diagnoz. 7 sierpnia chorzy zebrali się pod siedzibą NIL, aby wyrazić swój sprzeciw w formie protestu i złożyć petycję do prezesa NIL, Łukasza Jankowskiego. Gościliśmy na tym wydarzeniu z naszą kamerą.
Jak podkreślają nasi rozmówcy, postawa NIL odbiera im jedyną szansę na skuteczne, pomagające im leczenie metodą, która jest dopuszczona i z powodzeniem ma być stosowana w wielu krajach Europy Zachodniej oraz w USA. Wskazują także, iż wytyczne Izby Lekarskiej dotyczące leczenia boreliozy i chorób odkleszczowych nie były aktualizowane od blisko 30 lat mimo wielu nowych odkryć medycznych w tym zakresie.
Demonstranci wśród problemów polskiej służby zdrowia na tej płaszczyźnie wymieniają również m.in. błędną diagnostykę, która skutkuje czasem przyjmowaniem przez lata leków na schorzenia inne niż rzeczywiście dolegające. Podkreślają także niekonsekwencję w komunikacji NIL i NFZ, które raz uznają boreliozę za chorobę przewlekłą, w innych zaś stanowiskach negują jej przewlekły charakter.
CZYTAJ TAKŻE: Kolejni lekarze karani za poglądy. Pacjenci zaczynają protestować!